Kontynuacja 27 kolejki najlepszej ligi świata.Na Turf Moor miejscowy Burnley zmierzy się z Tottenhamem.Ten mecz wydaje mi się,że będzie bardzo zaciekły i nie widze w tym spotkaniu wielu bramek mimo,że kursy wskazują na co innego.Co jak co,ale Burnley jak ma dzien to potrafi sie postawic każdemu.Sean Dyche wpoił swoim zawodnikom pewnosc siebie,walke i ta druzyna nogi nie odstawia.Tottenham natomiast mimo wygrywania meczów to moim zdaniem strasznie się meczy z piłką przy nodze a dziś tak własnie bedzie ten mecz wyglądał,że będą grac atak pozycyjny przez powiedzmy 70-80 % czasu meczu.Jeszcze dalej bez Kane'a i Alliego ta druzyna traci wiele i każdy o tym wie.Przypominam pierwszy mecz gdzie cały podstawowy skład grał gdzie szale zwyciestwa przechylili na Wembley dopiero w 90+2 po przypadkowym strzale Eriksena.Mecz będzie wyrównany nie spodziewam się wielu bramek,jak Koguty wygrają to znowu max jedną bramką,więc akurat 0-1 to i mi pasuje.Bo wątpie,że gospodarze coś strzelą nawet grając u siebie.