Jagiellonia, która jest w kryzysie kontra Miedź Legnica, która najprawdopodobniej będzie biła się o utrzymanie w Ekstraklasie. No, ale nie ekstraklasowe rozgrywki dzisiaj będą rozgrywane. Pora na półfinałowe spotkanie Pucharu Polski! Zwycięzca bierze wszystko i melduje się na Stadionie Narodowym, przegrany schodzi z boiska z niczym. Jagiellonia w ostatnich tygodniach zawodzi. Ambicje w Białymstoku były bardzo duże, klub, kibice oraz piłkarze celowali w upragniony tytuł mistrzowski, nastomiast ostatnie tygodnie pozbawił Białostoczan jakichkolwiek szans na złoty medal. Problemy z wygrywaniem spotkań sprawiły, że Jagiellonia z 3 pozycji spadła obecnie na pozycję numer 6. Sezon może być nastomiast uratowany przez zwycięstwo w Pucharze Polski i automatyczny awans do europejskich pucharów. Z pewnością po wygranej w tych rozgrywkach, wzburzenie kibiców nieco by zmalało, a niektórym “sfochowanym” (Runje, Novikovas) piłkarzom poprawiłyby się humory. W Białymstoku została również przeprowadzona specjalna akcja marketingowa na dzisiejszy mecz. Mianowicie, klub zachęcał do przyjścia na stadion bardzo tanimi biletami i wszystko wskazuje, że na dzisiejszym meczu będziemy oglądać około 20 000 kibiców, czyli niemalże cały komplet. Jak nie teraz to kiedy? Nadarza się sytuacja na uratowanie całego sezonu, mecz na własnym obiekcie przy pełnym stadionie. To trzeba po prostu wyjść i wygrać! Dla Miedzi awans do finału byłby wielkim osiągnięciem, a co dopiero jego wygranie. Miedź również gra w kratkę. Wygrana z Lechem Poznań a 2 tygodnie później porażka z najsłabszą drużyną ligi – urok Ekstraklasy. Z pewnością goście również przyjadą do Białegostoku bardzo zmotywowani, nastomiast to nie im daje większe szanse. Podsumowując, Jagiellonia ma wszystkie karty w swoich rękach. Wszystko zależy od niej. Od dzisiejszego meczu zależy, jaki to będzie sezon. Idę w stronę gospodarzy, którzy po prostu muszą wygrać i awansować do finału Pucharu Polski.