Drugi z piątkowych meczów 26ej kolejki ekstraklasy. Wydawało się, że po 2 zwycięstwach, Lech wreszcie wrócił na właściwe tory i będzie regularnie grać na swoim poziomie, a tu jednak kolejna wpadka z Miedzią. Oglądając tegoroczną grę poznanian dochodzę do wniosku, że mają tam jakieś problemy z mentalnością, bo gubią głupio punkty, ale gdy są pod presją (jak w meczu z Legią lub nawet gdy musieli gonić wynik z Miedzią) to potrafią wznieść się na dobry poziom. Myślę, że własna publiczność i ciągle ciężka sytuacja w tabeli spowoduje, że w kolejnym meczu zobaczymy właśnie lepsze oblicze Lecha. Górnik jest w tym sezonie bardzo przeciętny – krótko mówiąc. W tym roku co prawda mają bilans 2-1-2, ale wygrywali tylko u siebie z zespołami dolnej części tabeli, a i remisem z Jagiellonią bardzo bym się nie podniecał, bo ta w ostatnich tygodniach notuje wyraźny spadek formy. Jesienią Górnik zremisował u siebie z Lechem 2:2, teraz jestem dziwne spokojny o zwycięstwo drużyny z wielkopolski.