ANGIELSKI KLASYK. Potyczki tych dwóch wielkich marek od zawsze budzą spore emocje i często ich wynik decydował o tytule mistrzowskim. Mimo, iż na chwilę obecną obydwie drużyny o tytule mogą "pomarzyć" spotkanie to powinno przynieść nam dużą dawkę emocji oraz tak jak w poprzednich starciach - bramki. Patrząc przez pryzmat obecnej formy oczywiście bez dwóch zdań lepiej wychodzi Arsenal, niepokonany już od 14. kolejnych spotkań na wszystkich frontach. Czerwone Diabły na dzień dzisiejszy są przysłowiowym szpitalem, gdyż lista nieobecności na dzisiejsze spotkanie jest nieco długa i widnieją na niej znane nazwiska tj. Sanchez, Young oraz niepewni występu są Rashford, Jones, Valencia oraz Lukaku. Bilans podopiecznych Mourinho w tym sezonie na Old Trafford to 3-2-1 oraz bramkowy 8:8. Ogólnie stracili w tym sezonie aż 23 bramki co oczywiście nie świadczy najlepiej o defensywie Czerwonych Diabłów. Dzisiejsi goście, Kanonierzy po wspaniałej serii 14. spotkań bez porażki w LM oraz PL znalezli się tuż za podium, na miejscu czwartym i jako, że wyścig o najwyższe miejsca jest naprawdę zacięty (wystarczy spojrzeć na ścisk w czołówce) na porażkę dzisiejszego wieczoru pozwolić sobie nie mogą. W pięciu ostatnich starciach tych zespołów na Old Trafford oba trafiały do siatki i tego spodziewałbym się i dziś. United co prawda zaczął prezentować nieco bardziej ofensywną grę, jednak w defensywie nadal nie spisują się najlepiej. Dodając do tego dzisiejsze absencje czyste konto Davida de Gei dzisiejszego wieczoru jest dla mnie bardzo mało prawdopodobne, zwłaszcza patrząc na siłę ofensywną Kanonierów oraz duet Lacazette & Aubameyang. Liczę więc na jedną, dwie bramki w wykonaniu przyjezdnych i co najmniej 3 bramki w spotkaniu.