Ćwierćfinałowy pojedynek Ligi Mistrzów. Rewanż na Old Trafford między Czerwonymi Diabłami, a ekipą z Andaluzji. Na Ramos Sanchez Pizjuan padł bezbramkowy remis, jednak Sevilla nie dostała ewidentnego karnego w końcówce, wówczas moglibyśmy mieć zupełnie inną i o wiele ciekawszą konfrontację na stadionie w Manchesterze. Na tę chwilę faworytem jest Manchester. Gra u siebie, gdzie idzie mu dobrze w lidze. Mimo tego, że bilans konfrontacji w fazie pucharowej przeciwko klubom z Hiszpanii ma niekorzystny, bo 6 razy wygrał, a 7 razy wygrał, to jednak gdy pierwszy mecz wyjazdowy remisował na wyjeździe, to na 9 razy 6 awansował. Mourinho i jego podopieczni znani są z tego, że w ważnych meczach, takich jak ten, nie idą na wymianę ciosów, starając nie popełniać błędów w defensywie, bowiem to mogłoby być niemożliwe do odrobienia. Uważam, że w przebiegu meczu United będzie kontrolował, a Sevilla będzie chciała kontrować i mimo wszystko zdobyć bramkę, ale raczej ich potencjał ofensywny jest na Manchester zbyt mały. United powinni zdobyć bramkę i awansować dalej, czego od nich się oczekuje. Niedawno Czerwone Diabły miały dwa bardzo trudne mecze, w których poradzili sobie nienagannie. Z Crystal Palace odrobili dwubramkową stratę i z 0:2 wyszli na 3:2, oraz z Liverpoolem, gdzie po samobóju Bailly'ego było gorąco przez pół godziny. pewność siebie w obozie podopiecznych Jose Mourinho jest na bardzo wysokim poziomie. Pod wodzą Portugalczyka Manchester United przegrał na Old Trafford tylko 2 mecze, oba przeciwko Manchester City.