Już piątek po pięcio miesięcznej przerwie Polacy wracają do gry o bilety na Mundial w Brazylii. Na Stadionie Narodowym zmierzą się ze sobą współgospodarze ostatnich Mistrzostw Europy. Do kadry "biało-czerwonych" po dłuższej przerwie wracają Radosław Majewski oraz Maciej Rybus, szanse na premierowy występ ma natomiast Bartosz Salamon. W eliminacjach podopieczni Waldemara Fornalika rozegrali dotychczas trzy spotkania: remisy z Czarnogórą i Anglią oraz wygrana z Mołdawią. Dużo gorzej wiedzie się za to Ukrainie. Co prawda punkt w Londynie to spory sukces, ale już bezbramkowy remis z Mołdawią i porażka z Czarnogórą chluby nie przynoszą. Obie drużyny spotkały się do tej pory 5-krotnie, bilans jest bardziej korzystny dla "biało-czerwonych", wygrali bowiem oni dwa spotkania, dwa zremisowali i ponieśli jedną porażke. W ostatnim pojedynku w 2010 padł remis 1:1. Co ciekawe Polacy wszystkie pojedynki kończyli u siebie remisami. Faworytem będą biało-czerwoni, ale obie drużyny będą chciały ten mecz wygrać za wszelką cene. Ukraina w przypadku porażki może już w piątek wieczorem pożegnać się z marzeniami o awansie. Polacy natomiast nie będą chcieli utrzymać dystans do Anglii i Czarnogóry. Zapowiada się więc bardzo wyrównane spotkanie i o zwycięstwie, zdecyduje jedna bramka.