Gospodarze po krótkiej rozłące ze stadionem przy Oporowskiej dziś tam powrócą (gdyż nowy stadion we Wrocławiu przygotowywany jest już na Euro) aby zagrać z Bełchatowem. Podopieczni Oresta Lenczyka po rundzie jesiennej byli liderami w tabeli jednak słabiutka wiosna w ich wykonaniu sprawiła, iż Wrocławianie spadli na 3 miejsce, ale do prowadzącej Legi mają tylko 3 punkty straty. Ten mecz niejako jest w cieniu szlagieru przy Łazienkowskiej, ale nie koniecznie będzie gorszy. Śląsk co prawda w dwóch ostatnich meczach zanotował dwie porażki: z Lechem 0-2 w Poznaniu i w ostatniej kolejce z Polonią 0-3. Teraz więc gospodarze będą za wszelką cenę chcieli się przełamać by nie stracić kontaktu z czołówką, tym bardziej, że Legia zagra dziś z Ruchem i w przypadku podziału punktów, bądź porażki Ruchu gospodarze w przypadku pokonania GKS awansują na 2 miejsce w tabeli. Bełchatów po czterech meczach bez zwycięstwa spadł na 13 miejsce w tabeli i nad strefą spadkową ma już tylko 4 punkty przewagi. W ostatniej kolejce goście dość niespodziewanie przed własną publicznością ulegli Lechii 1-3,która w dodatku w tym sezonie skutecznością nie grzeszy. Bełchatów to, że potrafi się mobilizować w ważnych meczach udowodnił to dwa tygodnie temu remisując na Łazienkowskiej z Legią 1-1. Śląsk wiosną spisuje się gorzej niż w poprzedniej rundzie dlatego wydaj mi się, że Bełchatów może wywalczyć we Wrocławiu remis.