Dzisiejsze spotkanie, zamykające pierwszą kolejkę ligi hiszpańskiej, La Liga okrzyknięte zostało "szlagierem kolejki". Nic w tym dziwnego, gdyż o trzy punkty powalczą w nim dwie drużyny, kończące poprzedni sezon ma czołowych pozycjach, Valencia (kończąca na miejscu 4.) i Atletico Madryt (kończące na pozycji wicelidera). Podczas letniego okienka transferowego włodarze Valencii nabyli paru wartościowych zawodników m.in Geoffrey Kondogbia z Interu, Denisa Cherysheva (który powrócił z wypożyczenia), Kevina Gameiro z Atletico oraz Michy Batshuayia, (którego wypożyczyli z Chelsea). Goście ze stolicy nie dokonali co prawda poważnych zmian w składzie poza pozyskaniem Rodri'ego z Villareal czy Thomasa Lemara z Caen. Co prawda drużyna Diego Simeone'a miała mniejszą przerwę w grze od swych dzisiejszych rywali, gdyż zaledwie 5 dni temu walczyli z Realem Madryt w finale Superpucharu Europy (który zwyciężyli po dogrywce 2:4). Pięciodniowa przerwa jest jednak wystarczająca do regeneracji i nabrania sił przed inauguracją w lidze. Ciekawostką jest, że Atletico nie poniosło porażki w ostatnich 6. meczach inauguracyjnych, notując 2 zwycięstwa i 4 remisy. Ciekawostką jest również, iż Valencia w zeszłym sezonie zagrała osiem spotkań z czołową trójką ligi (Barcelona, Atletico i Real) i nie potrafiła wygrać choćby jednego spotkania, notując 5 porażek i 3 remisy. Moim zdaniem dziś silniejszą i co ważniejsze, skuteczniejszą okaże się drużyna gości, Atletico. I to stawiam na ich inauguracyjne zwycięstwo. Dysponują nie tylko najlepszą defensywą ligi (tylko 22 stracone bramki w ubiegłym sezonie) ale i bardzo skuteczną ofensywą, o czym przekonaliśmy się w ich poprzednim meczu z "Królewskimi" gdzie Diego Costa, Saul oraz Koke pokonali bramkarza Realu czterokrotnie.