W poniedziałek podopieczni Kiko Ramireza rozegrali swoje najsłabsze spotkanie w sezonie. Pod nieobecność Petara Brleka, a także kontuzjowanych Arkadiusza Głowackiego, Frana Veleza i Zdenka Ondraska przegrali z Zagłębiem i to dość mocno 3:0. Teraz jest dobry czas na zrehabilitowanie się za tamtą porażkę. Lechia przyjeżdża do Krakowa rozbita. Goście nie potrafią odnieść zwycięstwa od sześciu spotkań notując dwa remisy i cztery porażki. W ostatnim spotkaniu ulegli Sandecji, a w przerwie spotkania trener Nowak opuścił ławkę rezerwowych. Po takiej sytuacji powinien wylecieć dawno z klubu. Jak kapitan może w czasie rejsu opuścić statek?!. Pytanie teraz, czy piłkarze dalej wierzą w umiejętności swojego trenera, czy może doznają kolejną porażki aby się go po prostu pozbyć. Bo jakoś nie wierzę żeby piłkarze Lechii z dnia na dzień zapomnieli jak się gra w piłkę. Kolejna sprawa, to forma niektórych graczy. Nowak rotuje składem jak się tylko da aby znaleźć tych najlepszych. Niestety to wszystko nie przynosi efektów i dlatego też Lechia nie potrafi wygrać. Dziś szukam zwycięstwa gospodarzy. Wisła na początku tego sezonu udowodniła parę razy, że będą się bić w tym sezonie o pierwszą trójkę. Pomimo kontuzji (brak Juliana Cuesty, Zdenka Ondraska, Arkadiusza Głowackiego i Vullneta Bashy), Wisła to dalej mocna i solidna drużyna. Ramirez zapewne po raz kolejny postawi na Boguskiego, który to musi zastąpić Brleka. Nie zapominajmy o Carlitosie, który wyrósł nam na lidera w zespole Białej Gwiazdy. Obie drużyny potrzebują trzech punktów jak wody, bowiem nitk nie będzie zadowolony z podziału czy też ewentualnej porażki.