W czwartkowy wieczór zostanie rozegrane spotkanie pomiędzy Realem Madryt i Gironą w ramach ćwierćfinału Pucharu Króla. Gospodarze w tabeli ligowej zajmują 3 miejsce z dorobkiem 36 punktów mając na koncie 11 zwycięstw,3 remisy i 6 porażek a ich bilans bramkowy to 30-24. Królewscy w tym sezonie nie zachwycają bo na 10 ostatnich meczy zanotowali aż 3 porażki. W tym spotkaniu Real zagra osłabiony brakiem takich zawodników jak Jesús Vallejo,Keylor Navas,Gareth Bale, i Marco Asensio. Girona w tabeli ligowej zajmuje 12 miejsce z dorobkiem 24 punktów mając na koncie 5 zwycięstw,9 remisów i 6 porażek a ich bilans bramkowy to 23-26. Goście mają serię 8 kolejnych meczy bez zwycięstwa z czego aż 6 meczy to remisy. Dziś drużyna przyjezdnych zagra osłabiona brakiem takich zawodników jak Mojica,Aday,Roberts, i Planas. Drużyna z Katalonii w 1/8 wyeliminowała Atletico Madryt co było sporą niespodzianką. Liczę w tym spotkaniu na kilka bramek bo defensywa Realu dalej jest bez formy i mogą stracić bramkę a że jest to pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe to Real nie może pozwolić sobie na porażkę więc patrząc na historię spotkań pomiędzy tymi drużynami to można zauważyć że pada w nich zawsze sporo bramek więc można zaryzykować overa.
DOBRY RYWAL. To określenie możemy rozumieć w kilku znaczeniach, również w takim niedosłownym. Girona w poprzednim etapie Pucharu Króla, w 1/8 finału sprawiła wszystkim niemałą niespodziankę, eliminując z tych rozgrywek Atletico Madryt po dwóch remisach 1:1 u siebie oraz 3:3 w Madrycie! Być może nie należy do 'topowych' drużyn kraju lecz jedno trzeba im przyznać - potrafią grać w piłkę. O tym przekonali się już nieraz i Królewscy. Ostatnie ich bezpośrednie spotkanie na Santiago Bernabeu zakończyło się kosmicznym wynikiem aż 6:3 na korzyść Realu. Również w ostatnim padło niemało bramek - 5 (1:4). Czy dzisiejszego wieczoru czeka nas powtórka/kontynuacja pokazów strzeleckich? Czemu nie! Podopieczni Santiago Solariego co prawda zmagali się ostatnio z niejednym problemem jednak w ostatnim spotkaniu domowym przeciwko Sevilli (2:0) widać było znaczną poprawę mimo braku m.in. Garetha Bale'a czy Asensio. Real w poprzednim etapie pokonał Leganes, które pozbawiło ich awansu do półfinału CDR w poprzednim sezonie. Wydawało się, że w obozie Królewskich po odejściu Ronaldo zabraknie strzelców jednak nic bardziej mylnego! Wiele do życzenia pozostawia jednak w dalszym ciągu ich defensywa, która nierzadko nie radzi sobie z rywalami niżej notowanymi. Tak czy siak to właśnie Real jest zdecydowanym faworytem dzisiejszego starcia i chyba nic w tym dziwnego. Girona mimo, że jest waleczna i potrafi strzelać topowym zespołom sporo bramek również traci - wszystko przez dość ofensywne nastawienie i nie najlepszą obronę. Moim zdaniem to spotkanie nie może zakończyć się inaczej niż przynajmniej trzema bramkami (być może w wykonaniu obu drużyn).