Na dzień dzisiejszy zdecydowałem się na analizę meczu piątej kolejki Premier League , a konkretnie spotkania ManC z Bournemouth. Mecz który szczególnie zapadł mi w głowie po ostatnio świetnych występach City na własnym podwórku czy arenie międzynarodowej. Drużyna Josepa Guardioli wygrała spotkanie derbowe z United będą drużyną zdecydowanie lepszą w pierwszej połowie choć za sprawą błędów obrony i niepewnej gry bramkarza United mogli nie tylko wyrównać, ale wygrać to spotkanie.W tak trudnym i prestiżowym spotkaniu debiutował Claudio Bravo, który kilkukrotnie pokazał swoje atuty, ale też nie ustrzegł się błędów, a po jednym z nich gola strzelił Ibrahimovic. Po spotkaniu manager mocno go chwalił, ale wiadomo, że chciał w ten sposób tylko zdjąć z niego nieco presji.Zawieszonego za uderzenie Reida w meczu z West Ham Aguero zastąpił Kelechi Iheanacho i oprócz bramki zaliczył kilka bardzo dobrych zagrań, zebrał bardzo dobre oceny i powinien zagrać w pierwszej jedenastce w następnym meczu.W drużynie zadebiutował też sprowadzony za ogromne pieniądze z Schalke reprezentant Niemiec Leroy Sane, który nie pokazał jednak w tym spotkaniu znanych z Bundesligi atutów czyli szybkości, przebojowości i dobrej techniki. Dobre spotkanie zagrał z kolei wprowadzony w drugiej połowie Fernando. The Cherries w ostatniej kolejce zdobyli bardzo ważne punkty pokonując West Bromwich Albion po golu w 79 minucie, w meczu w którym gospodarze mieli przewagę i oddali więcej celnych strzałów na bramkę rywala.Gola na wagę trzech punktów zdobył Callum Wilson i był to pierwszy gol Anglika od września poprzedniego roku i spotkania z Sunderlandem, później zawodnik stracił większą część sezonu z powodu zerwania więzadła krzyżowego. W zespole zdołał zadebiutować sprowadzony z Arsenalu na zasadzie wypożyczenia Jack Wilshere. Jeśli Anglik będzie zdrowy powinien być cennym wzmocnieniem zespołu Eddie Howe'a.W dwóch spotkaniach z Manchesterem City w poprzednim sezonie Bournemouth straciło aż dziewięć bramek strzelając tylko jedną. Obecnie jest to jedna z najładniej grających drużyn jeśli chodzi o potęgi europejskie. Uważam, że bramki w tym meczu są kwestią czasu i rozpędzona lokomotywa Guardioli długo się jeszcze nie zatrzyma.
W sobotnie popołudnie Manchester City podejmie u siebie drużynę Bournemouth. Spodziewam się, iż to wydarzenie może obfitować w dużą liczbę bramek. Zdecydowanym faworytem tego pojedynku jest zespół gospodarzy, który zajmuje obecnie pierwsze miejsce w Premier League odnosząc cztery zwycięstwa. W tych meczach padło łącznie 15 bramek (11 bramek strzelonych, 4 stracone) dając średnią 3,75 bramki na mecz. Ostatni mecz w Lidze Mistrzów z niemiecką drużyną Borussi Mönchengladbach także pokazał umiejętności strzeleckie Manchesteru, który wygrał mecz u siebie 4:0. Zespół jest w bardzo dobrej dyspozycji, nie zwalniają tępa i liczę na ich dobry występ także i dziś. Wyniki ostatnich dwóch meczy pomiędzy tymi zespołami prezentują się następująco: Bournemouth - Manchester City 0 : 4 Manchester City - Bournemouth 5 : 1 Bournemouth w pierwszej kolejce grało z Manchesterem United u siebie przegrywając 1:3. Dzisiaj zmierzą się z inną drużyną z Manchesteru, lecz tym razem na obcym terenie. Wszystko wskazuje na to, iż w dzisiejszym meczu zobaczymy dużą liczbę bramek.