Mecz, który według mnie może mieć spory (jak nie decydujący) wpływ na walkę o mistrzostwo Hiszpanii. Ja na ten moment Real traci do Barcelony 2 oczka, a do zakończenia pozostało już tylko 4 kolejki, dziś Barca zmierzy się z Cordobą, natomiast Real na Sanchez Ramon Pizjuan z Sevillą. Według mnie jest kilka powodów dla których dziś Real może stracić punkty z Sevillą i tym samym również stracić szansę na mistrzowski tytuł. Pierwsza sprawa, Sevilla wciąż rywalizuje z Valencią o 4.miejsce w ligowej tabeli na koniec sezonu (miejsce dające prawo gry w el. Ligi Mistrzów). Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie zdecydowanie lepiej w tej rywalizacji wypada drużyna Unaia Emery'ego, która ostatnio potrafiła nawet zremisować z Barceloną 2:2 (mimo, że przegrywali 0:2). Ponadto za Sevillą może również przemawiać atut własnego boiska, otóż w tym sezonie w Primera Division Sevilla jako jedyna drużyna nie przegrała jeszcze meczu - 12 zwycięstw i 5 remisów (bilans bramkowy 34:9). Jeśli chodzi o Real owszem sporo punktuje na wyjazdach, ale też zdarzają im się porażki (Real na wyjazdach gra bezkompromisowo) - 12 zwycięstw i 5 porażek. Kolejna ważna sprawa (może i najważniejsza), Real już we wtorek rozegra pierwszy półfinałowy mecz Ligi Mistrzów z Juventusem Turyn. Zapewne podopieczni Carlo Ancelottiego mają to z tyłu głowy jak i szkoleniowiec "Królewskich". Dlatego też dziś w Realu raczej nie zagra Gareth Bale, który jest już w kadrze meczowej ale nie jest jeszcze gotowy w 100% i dziś raczej nie zobaczymy go na boisku. Na pewno w barwach Realu nie zobaczymy natomiast Karima Benzemy i Luki Modricia oraz Sami Khediry. Jeśli chodzi o Sevillę to w tej drużynie dziś nie zobaczymy Sebastiana Cristoforo, Barbosy i Nico Parejy, nie wiadomo również czy do gry będzie gotowy Vitolo. Podsumowując uważam, że Sevillę stać w tym meczu na sprawienie niespodzianki i zwycięstwo. Są w niezłej formie, dodatkowo grają u siebie, a Sanchez Ramon Pizjuan jest w tym sezonie prawdziwą twierdzą. Jeśli chodzi o Real to ich szansę na dogonienie Barcelony w tabeli są już raczej mało prawdopodobne dlatego nie zdziwię się jeśli dziś piłkarze Realu będą już myślami przy starciu z Juventusem. Dodatkowo pragnę zauważyć, że Real ostatnio wcale nie prezentuje jakiejś wybitnej postawy, owszem wygrywają swoje spotkania, ale nie jest to styl, którym ekipa "Królewskich" zachwycała na początku sezonu. Moja propozycja to wygrana Sevilli.
Drużyna Grzegorza Krychowiaka podejmować dziś będzie w meczu kolejki zespół Królewskich czyli wielki Real Madryt. Faworyt jest jeden ale trzeba pamiętać że Sevilla przed własną publicznością w tym sezonie nie przegrała i jest dotejpory jedynym klubem który nie przegrał u siebie w lidze. Sytuacja w tabeli Sevilli jest stabilna bowiem puchary już mają pewne, jedynie mogą walczyć z Valencią o miejsce 4 dające eliminacje Ligi MIstrzów. Real natomiast musi odrobić dwa punkty do Barcelony. Sevilla również straciła bardzo mało bramek a u siebie tylko 9, w ostatnim meczu pewnie wygrali z Rayo 2:0 a wcześniej zatrzymali Barce 2:2. Real ostatnie dwa wyjazdy wygrał w Vigo 4:2 i Valleciano 2:0, wcześniej zaliczył dwie porażki z Barceloną i Bilbao. Pierwsze spotkanie wygrali Królewscy 2:1. Trzeba również pamiętać że dwa ostatni spotkanie Realu i Sevilli własnie w krainie basków wygrali gospodarze. Dla miejscowych w tym spotkaniu nie zagrają kontuzjowani Cristoforo, Barbos i Pareja, natomiast szkoleniowiec Realu nie może szkorzystać z usług Benzemy i Modricia. Uważam że szansa mistrzostwa nada pozostanie nierozstrzygnięta bowiem stawiam na Królewskich którzy są na fali i zdeterminowani zwycięstwem. Dlatego uważam że wygra Real mimo że z pewnością nie bedzie to jednostronne widowisko. W barwach Sevilli zagra Grzegorz Krychowiak.
Mecz drużyn, które w środku tygodnia będą rozgrywały spotkania w ramach Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy. Wydaje się, że więcej do stracenia ma Real, który już we wtorek stoczy bój z Juventusem w Turynie, a Sevilla swoje spotkanie rozgrywa u siebie z Fiorentiną. Wiemy, że w drużynie Realu nie zagrają Modrić, Benzema oraz Bale, a są to znaczne osłabienia drużyny. Sevilla walczy o 3 miejsce w tabeli, tracąc 3 pkt do 4-tej Valencii i 6 do 3-go Atletico. Na własnym Piłkarze Unaia Emeryego wygrali 21 spotkań, 6 zremisowali i 7 przegrali. Strzelili 63 bramki, a stracili 38. Na własnym stadionie rozegrali 17 spotkań z których wygrali 12 i 5 zremisowali. Strzelili 34 gole, a stracili tylko 9 - mniej straciła tylko Valencia. Piłkarze "Królewskich" tracą 2 pkt do liderującej Barcelony i dzisiejsza porażka mogłaby przekreślić ich szansę na mistrzostwo Hiszpanii. Drużyna Carlo Ancelottiego wygrała 27 spotkań, 1 zremisowała i 6 przegrała. Strzeliła najwięcej bramek w lidze bo 102, a stracili 30. W meczach wyjazdowych wygrali 12 razy i 5 przegrali. W poprzednim spotkaniu na Ramon Sanchez Pizjuan Sevilla wygrała 2:1 i dzisiaj liczę na podobne rozstrzygnięcie