Rozpoczynam nowy miesiąc meczem ligi holenderskiej. Do Arnhem przyjeżdża Ajax Amsterdam, by zmierzyć się z miejscowym Vitesse. Gospodarze to dopiero 12 drużyna ligi z 22 punktami na koncie i statystykami 5-7-7 36:22. Goście wciąż walczą o mistrzostwo kraju i jeśli dzisiaj odniosą zwycięstwo, strata do liderującego PSV wynosić będzie 6 punktów. To dużo patrząc na obecną formę piłkarze z Eindhoven. Ajax w tabeli zajmuje drugie miejsce z 43 punktami na koncie i statystykami 13-4-2 45:17. Jeśli to miejsce w tabeli bądź statystyki decydowałyby o wyniku, to murowanym faworytem byliby podopieczni trenera de Boer'a, jednak to boisko weryfikuje wynik. Vitesse w ostatnich 5 spotkaniach aż czterokrotnie przegrywał. Ostatnie spotkanie to wyjazdowa porażka z Groningen aż 4:0. Wcześniej także porażka z Heerenveen 4:1. Ajax w poprzednim tygodniu zaprzepaścił szansę "podskoczenia" do PSV remisując bezbramkowo z Feyenoordem. W ostatnim bezpośrednim spotkaniu obu ekip, piłkarze Vitesse dosłownie rozgromili Amsterdamczyków aż 0:4 i to na ich terenie. Najlepszymi strzelcami w tych drużynach są Arek Milik (8 trafień dla Ajaxu) i Vejinović (także 8 bramek dla Vitesse). Gospodarze o niebo lepiej grają na swoim terenie. Dopiero PSV 17 stycznia po raz pierwszy pokonał Vitesse na własnym terenie 0:1. Według mnie jednak, Ajax mając "nóż przy gardle" w grze o mistrzostwo kraju, postawi wszystko na jedną kartę i od pierwszej minuty piłkarze de Boera rzucą się do ataku, dlatego też obstawiam zwycięstwo Ajaxu, chociaż wiem że łatwo o to nie będzie.
W meczu 23 kolejki francuskiej Ligue 1, w sobotni wieczór, Lorient zmierzy się z Montpellier na własnym stadionie. Zdecydowanego faworyta na to spotkanie raczej nie ma, jednak patrząc w tabelę, lepszą sytuację mają goście. Lorient zajmuje odległe, 15 miejsce z 23 punktami na koncie. Montpellier znajduje się na wysokim, 6 miejscu mając 35 oczek w tabeli. Ostatnie potyczki gospodarzy to istna tragedia . Na 10 poprzednich meczów, 3 razy wygrywali, raz remisowali i 6 razy doznawali porażki. Nie można powiedzieć tego samego o gościach. Piłkarze Montpellier w ostatnim czasie złapali wiatr w żagle i przesuwają się coraz wyżej w tabeli. Na 10 poprzednich spotkań, tylko 2 razy zostali pokonani, 3 razy remisowali i 5 razy zdobywali komplet punktów. Ostatnie wyniki Lorient to porażka z Guingamp 3:2 i zwycięstwo z Lille 1:0. Montpellier za to po pokonał Nantes aż 4:0 oraz Metz 2:3. W bezpośrednim starciu obu ekip we wrześniu ubiegłego roku, to Montpellier był górą wygrywając 1:0. Najlepszymi strzelcami w obu drużynach są Ayew i Jeannot (Lorient) oraz Barrios i Mounier (Montpellier). Wszyscy zdobyli po 6 bramek. Będzie to bardzo wyrównane spotkanie, jednak myślę że w obecnej formie to goście zdobędą 3 punkty, dlatego też mój typ to Montpellier.
W meczu 21 kolejki hiszpańskiej Primera Division, Eibar zmierzy się na własnym obiekcie z Atletico Madryt. Według mnie, faworytem tego meczu będą piłkarze ze stolicy, jednak gospodarze mogą zaskoczyć. Eibar, dla którego jest to debiutancki sezon w La Liga, po 20 rozegranych spotkaniach zajmuje 8 pozycję z 27 oczkami na koncie. Co ciekawe, piłkarze Eibaru lepiej radzą sobie na wyjazdach, ponieważ na własnej "trawie" zdobyli 12 punktów. Ich przeciwnik - Atletico znajduje się o 5 pozycji wyżej z 44 punktami w tabeli. Piłkarze trenera Simeone wciąż liczą się w walce o mistrzostwo Hiszpanii, ponieważ do lidera tracą 4 punkty...z tym że liderujacy Real ma o jedno spotkanie rozegrane mniej. Ostatni mecz Eibaru z Atletico na Ipurua Municipal Stadium odbył się w 2001 roku w ramach Segunda Division! W sierpniu ubiegłego roku, Atletico pokonało w Primera Division u siebie Eibar 2:1. Jeśli chodzi o ostatnie mecze obu ekip, to gospodarze przegrali z Realem Sociedad 1:0 i zremisowali z Cordobą 1:1. Mistrzowie Hiszpanii w ostatnim czasie przegrali z Barceloną 2:3 w Pucharze Króla i wygrali z Vallecano 3:1. Najlepszymi strzelcami obu drużyn są - Griezmann (10 trafień dla Atletico) oraz Arruabarrena (5 trafień dla Eibaru). Czuję, że goście nie będą mieć łatwej przeprawy w tym spotkaniu, dlatego też obstawiam over 2.5.
W piątkowy wieczór meczem na stadionie Volkswagen-Arena wznowiona zostanie Bundesliga. Przeciwnikiem miejscowego Wolfsburga będzie lider niemieckiej ekstraklasy - Bayern Monachium. Ostatnie ligowe spotkania rozgrywane były przed świętami Bożego Narodzenia. Wówczas Bayern pokonał na wyjeździe Mainz 1:2, a dzisiejsi gospodarze rozprawili się z FC Koln 2:1. Zaraz po nowym roku, wszystkie ekipy z Bundesligi wróciły do treningów w czasie których dzisiejsi rywale rozegrali także po 3 mecze kontrolne. Wolfsburg pokonał Ajax Cape Town 1:3, Chippa United 3:4 oraz Karlsruher 2:1. Drużyna Roberta Lewandowskiego w styczniowych sparingach pokonała Qatar Stars 1:4, Al-Hilaf 1:4 oraz Bochum 1:5. Trzeba przyznać, że wyniki bawarskiej drużyny w meczach towarzyskich mogą cieszyć kibiców czerwono-biało-niebieskich. Jeśli chodzi o ligową tabelę, będzie to pojedynek lidera z wiceliderem Bundesligi. Gospodarze przed tym spotkaniem tracą 11 punktów do Bayernu i mają sporą, 6-cio punktową przewagę nad trzecim Bayerem Leverkusen. Wolfsburg zdecydowanie lepiej radzi sobie w meczach na własnym obiekcie. W tej statystyce ustępuje miejsca tylko Bayernowi, który wygrał wszystkie 9 domowych spotkań. Na wyjazdach bawarczykom już tak dobrze nie idzie. Do tej pory, rozegrali 8 takich spotkań, z czego 3 razy zremisowali i 5 razy zdobywali komplet punktów. Bayern strzelił już do tej pory w 17 meczach aż 41 bramek z czego stracił tylko 4. Liderem strzelców w ekipie Guardioli na pierwszym miejscu jest Arjen Robben z 10 trafieniami na koncie. Za nim Gotze, Lewandowski i Muller z 7 bramkami. Zdecydowanego faworyta tego spotkania jednak nie mam, dlatego też zaryzykuję typując over 3.5.
Zapowiada się bardzo wyrównany rewanż Pucharu Króla pomiędzy tymi dwiema ekipami. Będzie to ich trzecie bezpośrednie starcie w ciągu 8 dni! W pierwszym spotkaniu pucharowym padł bezbramkowy remis. Kilka dni później w Primera Division także padł remis, jednak tu obie ekipy zaliczyły trafienie i mecz zakończył się wynikiem 1:1. Co ciekawe, w obu tych spotkaniach, posiadanie piłki było wręcz identyczne - po 50% z jednej i drugiej strony. Sytuacji bramkowych było o wiele więcej w spotkaniu ligowym, więc dziś możemy liczyć także na interesujące widowisko. Malaga ostatni raz wygrała na stadionie Athletic Bilbao w 2005 roku! Od tamtej pory rozegrano 8 spotkań w Bilbao między obiema drużynami, 4 razy wygrywał Athletic, 4 razy padł remis. Obie drużyny w 5 ostatnich spotkaniach nie odniosły zwycięstwa. Mimo tego, czuję, że dziś Malaga pokona Athletic Bilbao pierwszy raz od 10 lat i zapewni sobie awans do dalszej fazy Pucharu Króla. Mój typ to Malaga.
Będzie to bardzo ciekawy pojedynek. Gospodarz - Sevilla, będzie starał się odrobić stratę z pierwszego spotkania ćwierćfinałowego Pucharu Króla, w którym to koledzy Grzegorza Krychowiaka przegrali na Estadi Cornellà-El Prat z Espanyolem 3:1. Jeśli chodzi o naszego reprezentanta, to w tamtym meczu całe 90 minut spędził na ławce rezerwowych. Dzisiaj jego występ jest pod ogromnym znakiem zapytania - walczy z urazem kostki. W lepszej sytuacji przed tym spotkaniem jest oczywiście Espanyol Barcelona - im do awansu wystarczy nawet bezbramkowy remis, jednak patrząc na poprzednie pojedynki obu ekip można dojść do wniosku, że zawsze jest ciekawie, a w każdym spotkaniu oglądamy więcej niż 3 bramki. Piłkarze z Barcelony mają problem z grą w Sevilli. Ostatni mecz w stolicy Andaluzji 6 kwietnia ubiegłego roku zakończył się ich porażką aż 4:1, a ostatni raz udało im się wygrać z Sevillą na początku 2011 roku. Gospodarze czwartkowego rewanżu grają świetnie na własnym terenie. Ostatni raz doznali goryczy porażki w meczu z Sampdorią 15 sierpnia ubiegłego roku. Od tamtej pory są niepokonani na własnym obiekcie. Na 15 takowych potyczek, tylko 3 razy zremisowali i 12 razy wygrali, zdobyli 34 bramki tracąc tylko 7. Co ciekawe, jeśli już udało się rywalowi strzelić bramkę na stadionie Sevilli to była to pierwsza i ostatnia. Sevilla od ostatnich 15 spotkań bez porażki u siebie nie straciła więcej niż 1 gola! Ich przeciwnicy - Espanyol już tak dobrze nie radzi sobie na wyjazdach. Na 10 ostatnich potyczek wyjazdowych, tylko 2 razy udało im się wygrać i raz zremisować. Mimo straty z pierwszego spotkania uważam, że gospodarze już od 1 minuty rzucą się do ataku, a my będziemy światkami bardzo ciekawego widowiska. Mój typ to Sevilla.
W ostatnim analizowanym przeze mnie spotkaniu rewanżowym Pucharu Króla, Getafe podejmie na własnym stadionie Villarreal. W pierwszym meczu obu drużyn, Villarreal wygrał 1:0 i dzisiaj do Getafe przybywa z jednobramkową zaliczką. Trzy dni temu, Getafe pokonało w lidze Celtę Vigo 2:1, a goście dzisiejszego spotkania wygrali w sobotni wieczór z Levante 1:0. Jeśli popatrzymy w tabelę, to faworytem tego spotkania powinni być przyjezdni, którzy zajmują 6 pozycję w hiszpańskiej ekstraklasie. Getafe znajduje się osiem pozycji niżej. Piłka nożna rządzi się jednak swoimi prawami, a wynik weryfikuje boisko. W ostatnim czasie w bezpośrednich pojedynkach obu drużyn lepsi są piłkarze Villareal. W marcu ubiegłego roku pokonali Getafe 0:1, a pod koniec listopada 2:1. Goście ostatni raz przegrali swoje spotkanie w lidze europejskiej z FC Zurich 3:2 dokładnie 6 listopada. Od tamtej pory rozegrali 17 spotkań, z czego 12 razy pokonywali swoich rywali a 5 razy remisowali. Getafe nie radzi sobie już tak dobrze o czym świadczy pozycja w ligowej tabeli. Uważam, że dzisiaj Villarreal dołoży kolejne trafienia i awansuje dalej w Pucharze Króla, dlatego też typuję zwycięstwo gości.
Szczerze powiem, że długo zastanawiałem się czy typować to spotkanie. Będzie to arcyciekawe widowisko. Stawką tego rewanżowego meczu jest awans do półfinału rozgrywek o Puchar Króla. Dokładnie tydzień temu, podczas pierwszego spotkania obu ekip na Camp Nou, gospodarze zdołali dosłownie wydrzeć zwycięstwo w ostatnich minutach po bramce Leo Messiego. Teraz przyszedł czas na rewanż. Atletico gra u siebie w ostatnim czasie wręcz rewelacyjnie. Zdołali ograć Levante, Granade, Vallecano, a nawet sam Real Madryt. Ostatni mecz Atletico zakończył się wynikiem 3:1 z Rayo Vallecano. Barcelona także może pochwalić się świetną grą w ostatnim czasie. Wystarczy popatrzeć na 3 ostatnie spotkania wyjazdowe, w których podopieczni trenera Enrique, zaaplikowali swoim rywalom w sumie 14 bramek przy tym nie tracąc żadnej. Z drugiej strony, dla takiej firmy jak Barcelona rywal pokroju Elche czy Deportivo La Coruna nie jest żadnym rywalem. W ostatnim spotkaniu, Katalończycy rozgromili Elche aż 0:6. Mimo świetnej formy obu ekip, trudno wskazać „pewniaka”. W bespośrednich pojedynkach, to Barcelona w ostatnim czasie góruje nad piłkarzami ze stolicy Hiszpanii. Patrząc na prestiż tego spotkania, uważam, że będzie to niesamowicie interesujące spotkanie, a mój typ na ten mecz to gospodarze – Atletico.
Będzie to spotkanie drużyn z dwóch biegunów tabeli ligowej Serie A. Juventus, który na tą chwilę zasiada wygodnie w fotelu lidera, zmierzy się na wyjeździe z ostatnią drużyną włoskiej ekstraklasy - Parmą. Nie będzie to jednak spotkanie ligowe lecz pucharowe, a dokładnie ćwierćfinał Pucharu Włoch. Zdecydowanym faworytem tego meczu bez wątpienia jest Juve. Goście w poprzedniej fazie pucharu, rozgromili Veronę aż 6:1 i pewnie awansowali dalej. Parma już nie miała tak łatwo. Dopiero w 84 minucie spotkania udało się im ustalić wynik na 2:1 z Calgari i przejść dalej. Pięć ostatnich spotkań Parmy to 3 porażki i 2 zwycięstwa. Ostatnia potyczka z również okupującą strefe spadkową Ceseną zakończyła się "klęską" Parmy 1:2. Juve radzi sobie o niebo lepiej od przeciwników. Ostatni raz przegrali 22 grudnia w Superpucharze z Napoli 2:3. Ostatni mecz piłkarzy z Turynu zakończył się zwycięstwem 2:0 z Chievo. W ostatnim bezpośrednim meczu obu drużyn, Juventus rozgromił Parmę aż 7:0. Patrząc na formę piłkarzy z Turynu, Parmy, miejsce w ligowej tabeli i ich ostatnią bezpośrednią potyczkę, obstawiam over 2.5.
We wtorkowy wieczór szykuje nam się prawdziwy hit na Stamford Bridge. Do stolicy Anglii przyjeżdżają piłkarze z miasta Beatelsów. Będzie to drugie spotkanie Chelsea z Liverpoolem w półfinale Pucharu Ligi Angielskiej. Dokładnie tydzień temu w pierwszym starciu padł remis 1:1, a bramkami dla obu ekip popisali się Eden Hazard i Rachim Sterling. Ten wynik premiuje awansem drużynę Jose Mourinho, jednakże moim zdaniem obie drużyny będą chciały strzelić bramkę a następnie cofnąć się do defensywy, z czego nie oszukujmy się – Chelsea jest bardzo znana. Gospodarze będą chcieli zmazać plamę po sobotniej kompromitacji z trzecioligowym Bradford. Mimo prowadzenia 2:0, piłkarze Mourinho nie dość, że nie utrzymali tego wyniku, to stracili aż 4 bramki, czego konsekwencją było odpadnięcie z FA Cup i to już w 1/16 finału. Liverpool w tych samych rozgrywkach także się nie popisał jedynie bezbramkowo remisując z Boltonem. Ekipa Rodgersa będzie musiała rozegrać ponowne spotkanie tym razem na wyjeździe. W dniu dzisiejszym w drużynie Liverpoolu zabraknie Flanagana (kontuzja) oraz Kolo Toure (Puchar Narodów Afryki). Goście wreszcie zbliżają się do formy z poprzedniego sezonu. Są niepokonani od 10 meczów, a gdyby nie wpadka na początku meczu z Chelsea i rzut karny, Liverpool mógł to spotkanie wygrać, ponieważ ich przewaga nad The Blues w tamtym spotkaniu była porażająca. Moim zdaniem będzie to bardzo ciekawe starcie, a mój typ to under 2.5.