Jeden z piątkowych, towarzyskich meczów reprezentacyjnych. Dla obu ekip jest to kolejny etap przygotowań do tegorocznego mundialu. Mistrzowie europy wywalczyli na niego awans w bardzo dobrym stylu zajmując pierwsze miejsce w grupie i tracąc punkty tylko w 1 spotkaniu. Od tego czasu zagrali sparingi z Arabią (wygrana 3:0) i USA (remis 1:1). Egipcjanie również wygrali swoją grupę eliminacyjną do mistrzostw w dobrym stylu (4 wygrane, remis i porażka) ale zauważyć należy, że reprezentacje pokroju Ugandy czy Kongo nie należą do zbyt silnych rywali. Będzie to dopiero drugi mecz tych reprezentacji w 21wieku. Poprzednie spotkanie (również towarzyskie) miało miejsce w 2005roku i pewnie wygrali je Portugalczycy 2:0. Co ciekawe mecz ten zostanie rozegrany na neutralnym terenie, w Szwajcarii. Niemniej Portugalia dysponuje dużo lepszym zespołem i jeżeli tylko podejdzie poważnie do tego spotkania to powinna je spokojnie wygrać.
Pierwszy w tym roku mecz biało-czerwonych w ramach przygotowań do mistrzostw w Rosji. Nasza reprezentacja bardzo pewnie przeszła przez eliminacje wygrywając swoją grupę z przewagą 5 punktów nad Duńczykami, a Lewandowski został królem strzelców całych eliminacji. W późniejszych sparingach nasz zespół nie zachwycił (remis z Urugwajem i porażka z Meksykiem) ale rywale byli trudni, a i skład nieoptymalny. Nigeria została wybrana na sparingpartnera by odwzorować Senegal, z którym zagramy w grupie. Nigeria wygrała również swoją grupę eliminacyjną, a niedawno doszli nawet do finału pucharu narodów afryki (gdzie ulegli 4:0 Maroko), który jednak odpuściła część czołowy reprezentacji z Afryki. Co ciekawe będzie to nasze pierwsze starcie z Nigeryjczykami. Gramy u siebie, umiejętności naszych piłkarzy są większe i jeżeli tylko podejdą do spotkania na poważnie (a powinni bo walczą o miejsce w samolocie do Rosji) to powinni spokojnie wygrać.
Spotkanie w ramach 29 kolejki hiszpańskiej laliga. Real na obecną chwilę zajmuje w lidze 4 miejsce z 57 punktami i ma dużą przewagę nad kolejną Sevillą, a jest to ważne bo jest to ostatnie miejsce gwarantujące w przyszłym sezonie ligi mistrzów. Z drugiej strony ma dużą stratę do liderów i o tytuł już nie powalczy. Najpewniej zakończy sezon na pozycji 3-4 więc nie musi już spinać się na mecze ligowe i pewnie będzie spokojnie oszczędzał siły na ligę mistrzów. Girona z drugiej strony gra bardzo solidny sezon i będąc na 7 pozycji walczy o europejskie puchary (tylko 2 punkty straty do Sevilli). Żadna z tych ekip nie osiąga bardzo wysokich wyników. Średnia meczów Realu to 3,5 gola i tylko 6 meczów pokrywających proponowaną linię, a Girony 2,7 gola i tylko 5 meczów z co najmniej 5 golami. Pierwsze spotkanie tych drużyn było bardzo zacięte i zakończyło się niespodziewanym zwycięstwem Girony 2:1. Moim zdaniem tutaj również będziemy świadkami zaciętego widowiska ale gradu goli nie zaobserwujemy.
Klasyk w niedzielne popołudnie 28 kolejki ekstraklasy. Do meczu z Lechią, Legia w tym roku prezentowała się nijak i co prawda zdobyła 10 punktów w 5 meczach, ale styl niespecjalnie przekonywał, a słaby mecz i kontrowersje z Lechem dodawały wątpliwości. Jednak ostatnie spotkanie w Gdańsku pokazało moc stołecznej ekipy. Nawet mając na uwadze słabszą dyspozycję Lechii, wygrana u nich 1:3 przy praktycznie pełnej dominacji, robi duże wrażenie. Legioniści w efekcie zrównali się punktami z Jagą i o tym do kogo ostatecznie powędruje tytuł, mogą zadecydować pojedyncze straty punktów więc można być pewnym, że zobaczymy tu 100% możliwości wojskowy. Ze strony Wisły oczywiście będzie podobnie, bo z jednej strony mając 40 punktów ciągle nie może być pewna gry w grupie mistrzowskiej, a z drugiej na Legię i tak wszyscy się wyjątkowo „spinają”. Jednak biała gwiazda ma sporo mniej do zaoferowania sportowo, a szczególnie grając na wyjazdach (w tym roku tylko 2 punkty w 3 spotkaniach). Dlatego sądzę, że Legia powtórzy wyczyn z rundy jesiennej i może skromnie ale jednak pokona krakowian.
Pierwszy z sobotnich meczów ekstraklasy. Trzeba przyznać, że w przerwie zimowej Probierz wykonał kawał dobrej roboty w Krakowie. Od początku roku Cracovia wygrała 4 mecze ligowe, tracąc punkty tylko z Jagiellonią i Legią, które w tym sezonie póki co dystansują resztę ligi. Efektem tego przebudzenia jest przebicie pasów z ostatniego miejsca w tabeli na pozycję 10-tą i z dorobkiem 35 punktów tracą tylko 3 oczka do grupy mistrzowskiej, o czym w okolicach sylwestra pewnie nawet nie marzyli. Sandecja obecnie jest już moim głównym kandydatem do spadku. Mieli całkiem fajny początek sezonu, ale już od połowy września wpadli w kompletny dołek i nie wygrali żadnego z ostatnich 18 spotkań ligowych (po 9 remisów i porażek). Pierwszy mecz tych zespołów w sezonie zakończył się remisem 1:1. Patrząc jednak na to co prezentują obie ekipy w tym roku, nie widzę szans dla przyjezdnych. Cracovia ma moc, czuje grupę mistrzowską i rozbita Sandecja jej nie zatrzyma.
Spotkanie w ramach 23 kolejki rosyjskiej premier ligi. Arsenal obecnie zajmuje 7 miejsce w tabeli z 31 punktami, a Rostów tracąc do nich 5 oczek plasuje się na 10 pozycji. Są to więc zespoły środka stawki o całkiem zbliżonym poziomie. Bramkowa średnia meczów Arsenalu to 2,1, a dokładnie połowa ich spotkań pokrywała proponowaną przeze mnie linię. Zespół pod tym względem wypada tylko nieco gorzej bo mają średnią 1,7, ale 10 z 22 meczów z ich udziałem kończyło się co najmniej 2ma bramkami, a patrząc tylko na wyjazdy to aż 7 z 11. W ostatnich sezonach zespoły te mierzyły się ze sobą 3 razy z czego dwukrotnie obserwowaliśmy bardzo wysokie wyniki (4 i 5 goli). Ogólnie liga rosyjska nie należy do bardzo bramkostrzelnych więc nie są zaskoczeniem wyższe kursy na overy bramkowe. Jednak zespoły te nie wyglądają pod tym względem tragicznie w tym sezonie, a kurs został wystawiony bardzo imponujący i warto spróbować z niego skorzystać.
Drugi z piątkowych meczów 28 kolejki ekstraklasy. Lech dzięki bardzo efektownemu zwycięstwu 5:1 z niepokonaną do tej pory Jagiellonią, przedłużył swoje szanse mistrzowskie i obecnie z 46 punktami zajmuje 3cie miejsce tracąc po 5 punktów do Legii i Jagi. Tą wygraną pokazał również, że drzemie w nim dużym potencjał i forma jest naprawdę dobra (zresztą pokazał to już przy baaardzo pechowej porażce w Warszawie). Z drugiej strony mamy Lechię, której słabą grę opisuję w zasadzie od początku roku i ta cały czas to potwierdza (w tym roku 3 remisy i 3 porażki). Zespół w efekcie zajmuje 13 miejsce z 27 punktami i jest już pogodzony z walką o utrzymanie w grupie spadkowej. Co ciekawe Lechia kompletnie nie potrafi grać w Poznaniu. W tym tysiącleciu Lech przyjmował ją 14 razy z czego 12 wygrał i tylko 2 zakończyły się remisami. Przed tym meczem próżno szukać argumentów po stronie zespołu z Gdańska i bardzo wątpliwe by byli w stanie wywieźć chociaż remis.
Rewanż jednej z hitowych par 1/8 finału ligi mistrzów. Mecz w Londynie zakończył się remisem 1:1, który w dużo lepszej sytuacji stawia obecnie katalończyków. Sam mecz wyglądał jak klasyczne starcie Barcelony ze swoimi rywalami (poza kilkoma wyjątkami) kiedy to ta ma piłkę przez 65% czasu gry, a rywale próbują tylko kontrować. W tym starciu było jednak trochę inaczej bo Barcelona mając posiadanie piłki nie potrafiła stwarzać bardzo groźnych okazji, a za to kontry w wykonaniu Chelsea wyglądały całkiem dobrze. Ogólnie przypominało to trochę starcie z poprzedniej edycji LM kiedy Barcelona grała z Juventusem i ostatecznie odpadła… Warto zauważyć, że Chelsea należy właśnie do zespołów, które z Katalończykami potrafią grać jak mało kto. W ciągu ostatnich 10 lat zespoły te grały ze sobą 6-krotnie i ani razu Barcelona nie wygrała, a ostatnie zwycięstwo odniosła w 2006roku! Przed tym starciem Barca jest baaardzo wyraźnym faworytem bukmacherów, a moim zdaniem zbyt wyraźnym i Chelsea może tutaj zaskoczyć.
Drugi z wtorkowych rewanżów 1/8 finału ligi mistrzów. Spotkanie tych zespołów w Hiszpanii nie powaliło zapewne widzów na kolana i zakończyło się bezbramkowym remisem, który moim zdaniem w lepszej sytuacji przed rewanżem stawia zespół Sevilli. Pomijając jednak sam wynik, warto zauważyć, że zespołem mającym wyraźną przewagę na boisku byli gospodarze co jest widoczne również w statystykach (sytuacje bramkowe 25:6 na korzyść Sevilli, strzały na bramkę 8:1…). Kilka dni temu Manchester wygrał u siebie trudny mecz ligowy z Liverpoolem, a Sevilla przegrała spotkanie z Valencią co mogłoby zwiastować dużo lepszą formę czerwonych diabłów przed tym meczem. Moim zdaniem jednak od pewnego czasu obie ekipy (a zwłaszcza Sevilla, która ma jaśniejszą sytuację ligową) podporządkowują wszystko pod to spotkanie i ostatnie występy ligowe nie są do końca miarodajne. Mnie przekonuje przebieg pierwszego meczu, w którym Sevilla dominowała i moim zdaniem nawet na bardzo trudnym terenie może zaprezentować się podobnie i wywalczyć co najmniej remis.
Rewanż 1/8 finału ligi mistrzów. Pierwszy mecz między tymi zespołami, rozegrany 3 tygodnie temu zakończył się zwycięstwem gospodarzy i nie była to wcale przypadkowa wygrana Szachtara , bo sam mecz był bardzo wyrównany (o czym świadczą też pomeczowe statystyki) ale ukraińcy byli bardziej skuteczni w swoich działaniach. Od tamtego meczu obie drużyny pokazywały swoją moc na podwórkach krajowych. Roma po drodze zaliczyła co prawda wpadkę z Milanem ale później rozbiła w imponującym stylu Napoli i Torino. Szachtar rządzi niezmiennie u siebie w kraju i ostatnio rozbij kolejnych trzech rywali z łącznym bilansem 11:0. Co ciekawe w potyczkach bezpośrednich to zespół ze wschodu wypada dużo lepiej. W tej dekadzie obie ekipy grały ze sobą już 3-krotnie i wszystkie z tych meczów wygrał właśnie Szachtar. Tutaj wyraźnie faworyzowana jest Roma ale moim zdaniem Szachtar poziomem od nich nie odstaje i spokojnie może wywalczyć co najmniej remis dający awans.