Mecz otwierający 7 kolejkę francuskiej ligue 1. Nice to 3 zespół poprzedniego sezonu we Francji więc oczekiwania wobec tego zespołu są spore. Dlatego też dużym rozczarowaniem był początek sezonu w wykonaniu drużyny. Z pierwszych 4 meczów w lidze wygrali tylko raz, a do tego odpadli z kwalifikacji do LM. Natomiast po przerwie reprezentacyjnej oglądamy zupełnie inny zespół. W lidze wygrali 2 kolejne mecze (w tym rozbijając Monaco 4:0) i do tego wygrali wyjazd w LE z belgijskim Waregem aż 1:5. Wygląda więc na to, że zespół wrócił na właściwe tory. Angers jest typowym ligowym średniakiem. W obecnych rozgrywkach mają bilans: 1 wygrana, 4 remisy i porażka, ale nie grali do tej pory jeszcze z nikim z ligowych potentatów. H2h od 2016roku pokazuje, że starcia między tymi zespołami są wyrównane, ale trochę lepiej wypada w nich Nice (2 wygrane przy jednym zwycięstwie Angers). Tak jak wcześniej napisałem myślę, że ekipa Nice osiągnęła swój wysoki poziom i grając u siebie z ligowym średniakiem powinna potwierdzić swoją dyspozycję.
Hiszpańska laliga przyspiesza i w środku tygodnia będziemy mogli obejrzeć spotkania 5 kolejki. Real od początku sezonu prezentuje bardzo nierówną formę. Na początku imponował deklasując Barcę w superpucharze Hiszpanii i Manu w superpucharze europy. Później przyszły wpadki z średniakami w lidze, a ostatnio odrodzenie i zwycięstwa w LM i lidze krajowej z Sociedad. Wszystkie te mecze łączy spora ale niewybitnie wysoka liczba bramek (w ich 8 tegorocznych meczach padało między 2, a 4 gole). Tak więc w tym sezonie ani razu nie przebili linii over 4,5, a sami najwięcej strzelili 3 gole. W tym meczu łatwiej o więcej bramek też nie będzie bo z powodów kontuzji zabranie m.in. Benzemy, Kroosa i Kovacica. Betis jest typowym ligowym średniakiem i też nie notuje strasznie wysokich wyników. Żaden z ich 4 meczów ligowych nie przebił linii 4,5 gola, tylko raz stracili co najmniej 3 gole, a z Barceloną na wyjeździe przegrali tylko 2:0. Nie sądzę by królewscy mieli w tym meczu większe problemy ale myślę, że aż 5 goli to nie wpadnie.
Mecz 5 kolejki włoskiej serie A. Dla beniaminka (jakim jest Verona) obecna kampania rozpoczęła się fatalnie. W rozegranych do tej pory meczach zdobyli tylko 1 punkt (z Crotone, dla którego jest to też jedyna zdobycz do tej pory), a pozostałe mecze przegrywali w fatalnym stylu o czym najlepiej świadczy ich bilans bramkowy (tylko 1 gol strzelony przy 11 straconych). Sampdoria wygląda zupełnie inaczej. Zdobyła aż 7 punktów w 3 meczach (w tym m.in. wygrała na wyjeździe z Fiorentiną), a mecz z Romą został przełożony z powodu złej pogody. Poza walką w lidze obie drużyny na samym początku sezonu grały w krajowym pucharze z zespołami z niższych lig i zgodnie pewnie wygrały. Latem Verona wygrała towarzyski mecz z Sampdorią, ale trzeba mieć na uwadze tu niską rangę meczu. Natomiast od 2014roku to Sampdoria wygrała 4 z 5 oficjalnych spotkań. Początek sezonu wskazuje, że oba zespoły są póki co na różnych poziomach. Verona na pewno będzie postawi się gościom i będzie twardo walczyć o przełamanie ale myślę, że to jednak Sampdoria wydrze zwycięstwo.
Spotkanie w ramach 5 kolejki włoskiej serie A. Bologna prezentuje póki co poziom typowego, ligowego średniaka i punktuje tam gdzie powinna, a przegrywa z faworytami i tak z 4 punktami zajmuje 13 miejsce. Jest to mocno underowy zespół i w 4 meczach sam zdobył tylko 3 bramki, a stracił 6. żadne ze spotkań nie skończyło się przebijając linię 3,5 goli. Inter nie walczy w tym roku w europie i po świetnej formie ligowej sygnalizuje, że ma apetyt powalczyć o najwyższe cele w kraju. Po 4 meczach ma komplet oczek na koncie ale zajmuje dopiero 3 miejsce z powodu słabszego bilansu bramkowego. Zespół ten jest świetny w defensywie (tylko 1 stracona bramka co jest najlepszym wynikiem w lidze), a w ofensywie mimo strzelonych 10 goli jednak ustępuje najlepszym. Efektem tego w ich meczach nie pada bardzo dużo bramek i tylko raz została przebita linia 3,5 gola (w meczu z Romą gdzie widzieliśmy bardzo otwartą piłkę, której w spotkaniu z Bologną na pewno nie zobaczymy). Myślę, że Bologna napsuje faworytom tutaj sporo krwi, ale przede wszystkim oczekuję małej liczby goli.
Spotkanie otwierające 5 kolejkę hiszpańskiej laliga. Valencia w suchych statystykach póki co może nie powala bo 6 punktów i 9 miejsce po 4 meczach nie są wybitnym wynikiem. Przyglądając się bliżej można jednak zauważyć, że do tej pory nie przegrali meczu, a na rozkładzie mają już mecze Realem Madryt na wyjeździe i Atletico u siebie (obydwa remisy). Tak więc zespół ten naprawdę nieźle punktuje od początku sezonu i można zakładać, że z słabszymi rywalami będą notować lepsze wyniki. Sprzyja temu też dobra sytuacja kadrowa, bez poważniejszych osłabień na tę chwilę. Malaga ten sezon rozpoczęła jednoznacznie fatalnie. Póki co nie zdobyli nawet punktu, a (poza Atletico) grali tylko z ligowymi dołami. Fatalizm ich formy podkreśla też tylko 1 bramka strzelona w tych meczach oraz 6 straconych. W przeciwieństwie do rywali, Malaga ma też cięższą sytuację kadrową i przed tym meczem pod znakiem zapytania stoi występ 4 zawodników. Valencia ma przed tym starciem praktycznie wszystkie argumenty po swojej stronie i myślę, że warto pójść w jej stronę mimo już wyśrubowanych kursów.
Spotkanie 10 kolejki rumuńskiej 1 ligi. Astra prezentuje się bardzo dobrze od początku rozgrywek. Póki co zajmuje 2 miejsce w tabeli z 18 punktami i bilansem bramkowym 13:6. Na szczególną uwagę zasługuje jednak wyjątkowo dobra gra zespołu przed własną publicznością. Na 5 meczów wygrali aż 4, a raz zremisowali mimo że od 40min grali w nim osłabieni po czerwonej kartce. Do tego u siebie nie stracili jeszcze nawet gola, a sami strzelili ich 7. Vitorul prezentuje się dużo słabiej. Aktualnie zajmuje 9 miejsce w lidze z 11 punktami i słabym bilansem bramkowym 6 strzelonych i 7 straconych. Trzeba jednak oddać, że byli w stanie pokonać u siebie FCSB (dawniej Steau) co może robić wrażenie. Po h2h widać, że zespoły te prowadzą wyrównane boje. Tylko w tym roku grały ze sobą już 4 mecze, z których po 2 wygrały obydwie drużyny. To spotkanie pewnie też będzie na styku, ale myślę, że bardzo mocna u siebie Astra da radę zgarnąć komplet punktów.
Mecz 9 kolejki duńskiej superligi. Zespół Nordsjaelland wszedł bardzo dobrze w obecny sezon. Jest aktualnym liderem tabeli z 19 punktami i bilansem bramkowym 21:12. Przy tym wygrał wszystkie z 4 meczów przed własną publicznością, a jedyne punkty stracił na wyjazdach remisując z 5tym w tabeli Horsens i przegrywając minimalnie z 4tym Midtjylland. Aarhus radzi sobie dużo gorzej. Do tej pory wygrali tylko 2 mecze, tyle samo zremisowali i aż 4krotnie przegrali. Przez co zajmują dopiero 11 miejsce w tabeli z 8 punktami i słabym bilansem bramkowym 7 strzelonych oraz 11 straconych. Do tego z wyjazdów przywieźli tylko 1 punkt w 3 meczach z bardzo słabym bilansem 1:5. Patrząc na h2h z poprzedniego roku można zauważyć, że w 3 meczach padło każde możliwe rozstrzygnięcie ale widać też, że wygrywali tylko gospodarze. Moim zdaniem Nordsjaelland wygląda dużo lepiej przed tym meczem i w kursach powyżej 2.0 na ich zwycięstwo, widzę bardzo dobrą okazję.
To już 9 kolejka sezonu w ekstraklasie. Obie drużyny nie mogą zaliczyć pierwszej części sezonu do najbardziej udanych, ale sytuacja Lechii jest wyjątkowo ciężka. Jej aktualny bilans to tylko 2 wygrane i po 3 remisy, porażki. Efektem tego jest dopiero 11 miejsce i tylko 9 punktów. Dla gdańszczan wielkim powiewem optymizmu może być za to ostatni mecz z Piastem na wyjeździe. Mimo, że Lechiści grali w nim przez ponad połowę w osłabieniu to i tak dali radę wygrać 1:2 i nawet grając w 10 nie odstawali od rywali. Jagiellonia póki co zajmuje 4 miejsce w tabeli z 14 punktami i traci tylko oczko do lidera więc teoretycznie jej sytuacja wygląda całkiem dobrze. Jednak w ostatnim czasie bardzo dołuje i w ostatnich 5 meczach zgromadziła tylko 5 punktów, a grała tylko z zespołami drugiej części tabeli. Wydaje się więc, że białostocczanie nie są aktualnie w optymalnej dyspozycji. Patrząc na wyniki ostatnich bezpośrednich starć, Lechia wygląda dużo lepiej i wygrała wszystkie z 4 spotkań od 2016 roku z czego 3 co najmniej 3 golami! Myślę, że i tym razem zgarną komplet.
Ciekawe starcie w 6 kolejce portugalskiej primeira liga. Braga po 5 kolejkach ma na koncie 2 zwycięstwa i 3 porażki dzięki czemu zajmuje 9 miejsce z 6 punktami. W czwartek za to pokazali naprawdę wysoki poziom wygrywając w Niemczech z Hoffenheim w ramach ligi europejskiej. Do tego warto dodać, że ligowe porażki notowali m.in. Porto i Benficą tocząc z nimi wyrównane pojedynki. Ligowy bilans Guimaraes to 2 zwycięstwa, remis i 2 porażki dzięki czemu z 7 punktami są o 2 pozycje wyżej niż Braga. Również w środku tygodnia grali w LE i zremisowali u siebie z austriackim Salzburgiem co jest niezłym wynikiem, ale nie robiącym już takiego wrażenia jak wygrana Bragi. Bezpośrednie spotkania między tymi zespołami są bardzo wyrównane. Od początku 2015 roku grały ze sobą 5 razy z czego po 2 wygrały obie drużyny, a raz padł remis. Najbliższy mecz też zapowiada się na wyrównany, ale ponieważ obie ekipy grały w tygodniu LE, to przewaga własnego stadionu może mieć tu dużo większe znaczenie. Dlatego po dobry kursie kieruje się w stronę gospodarzy.
Spotkanie 6 kolejki francuskiej ligue 1. PSG po letnich wzmocnieniach robi wielkie wrażenie. Wygrali wszystkie z 7 oficjalnych meczów w tym sezonie (wliczając ligę, superpuchar kraju i ostatnio LM) dodając do tego galaktyczny bilans bramkowy 26:4 (!). 3 z tych meczów kończyły się over 4,5 ale co warte zauważenia, z cięższymi rywalami wyniki oscylowały „tylko” kolo 3 goli. Do cięższych rywali zaliczyć bez wątpienia należ O. Lyon. Do tej pory nie przegrali w lidze i z 11 punktami są na 3 miejscu w tabeli, a ostatnio zremisowali na cyprze z Apollonem w ramach LE. OL jednak nie imponuje wyjątkowo wysokimi wynikami i ich łączny bilans bramkowy to 12:6, a tylko 1 z meczów zakończył się over 4.5 gola. Patrząc na bezpośrednie spotkania w ostatnim czasie widać, że też nie padały bardzo wysokie wyniki. Na 6 meczów od 2016 roku tylko w jednym padły więcej niż 3 gole. Wątpię by OL był w stanie powstrzymać rozpędzone PSG, ale spodziewam się w miarę wyrównanego starcia bez gradu bramek.