Jedyna angielska drużyna w tej fazie Ligi Europy - Everton, podejmie dziś wieczorem na własnym stadionie zespół Dynama Kijów. Bukmacherzy za faworyta uznają oczywiście ekipę gospodarzy, ale patrząc na kurs nie są przekonani o sile zespołu z Liverpoolu. Można, a nawet należy z tego skorzystać, ponieważ moim zdaniem Everton powinien sobie łatwo poradzić z zespołem z Ukrainy. Nie porównywałbym tu wyników obu zespołów w rozgrywkach ligowych, ponieważ angielska Premiership, a ukraińska Premier League to dwa inne światy. Dynamo wygrywa praktycznie wszystko. Ale co to za przeciwnik Olipmik Donetsk czy Zorya Lugansk? Everton dla odmiany podejmował ostatnio przed własną publicznością Liverpool czy Manchester City (oba mecze zremisował). W rozgrywkach europejskich sytuacja wygląda już całkiem inaczej. Dynamo na wyjeździe przeplata lepsze mecze ze słabszymi, mimo że rywale nie należą do tych z najwyższej półki. W tej edycji Dynamo przegrało 0:3 z Aalborgiem i 1:2 z Guingamp. Everton natomiast u siebie wygrywał zawsze bardzo wysoko (4:1 z Wolfsburgiem, 3:0 z Lille i 3:1 z Young Boys Berno). Przegrał jedynie z Krasnodarem 0:1 kiedy to byli już pewni wyjścia z grupy. Jeśli chodzi o strzelców bramek, w Evertonie Lukaku ma ich już 6 na swoim koncie. Yarmolenko ma o połowę mniej. Mimo słabszych statystyk to Everton będzie się dziś cieszyć z wygranej i pokaże różnicę klas między nie tylko zespołami, ale i ligami, w których te zespoły występują.