W sobotnie popołudnie na murawę stadionu Goodison Park wybiegną drużyny Evertonu i Manchesteru City. Faworytem bez wątpienia są przyjezdni, którzy w Premier League wyprzedzają ekipę z miasta Beatlesów aż o 25 punktów. Także pozycje w ligowej tabeli dają nam czysty przekaz, że to Manchester przyjedzie do Liverpoolu po 3 punkty. Jeśli chodzi o ostatnie spotkania obu drużyn sytuacja przedstawia się następująco: Everton ostatnie punkty w lidze zdobył 15 grudnia pokonując QPR 2:1. Cztery następne spotkania to pasmo porażek. W poprzedniej kolejce, zespół trenera Martineza przegrał na wyjeździe z teoretycznie słabszą drużyną Hull City 2:0, a na domiar złego czerwoną kartkę zobaczył Alcaraz. Największą bolączką Evertonu jest bardzo słaba defensywa - 33 stracone bramki w 19 spotkaniach. Tylko QPR może „pochwalić” się lepszym wynikiem. Manchester City niespodziewanie męczył się w ostatniej, noworocznej kolejce z Sunderlandem, jednak ostatecznie piłkarzom Pellegriniego udało się odeprzeć ataki Czarnych Kotów i wygrać 3:2 po bramkach Toure, Jovetica i Lamparda. Bez wątpienia najważniejszymi piłkarzami The Citizens są Frank Lampard i król strzelców Premier League – Sergio Aguero, który na swoim koncie ma 14 trafień (tyle samo ma także Diego Costa z Chelsea). Goście sobotniego spotkania ostatni raz doznali goryczy porażki 25 października ubiegłego roku z West Ham 2:1 i od tamtej pory są niepokonani. Moim zdaniem Everton tej passy nie przerwie, a mój typ to 2 – Manchester City.