Klasyk w niedzielne popołudnie 28 kolejki ekstraklasy. Do meczu z Lechią, Legia w tym roku prezentowała się nijak i co prawda zdobyła 10 punktów w 5 meczach, ale styl niespecjalnie przekonywał, a słaby mecz i kontrowersje z Lechem dodawały wątpliwości. Jednak ostatnie spotkanie w Gdańsku pokazało moc stołecznej ekipy. Nawet mając na uwadze słabszą dyspozycję Lechii, wygrana u nich 1:3 przy praktycznie pełnej dominacji, robi duże wrażenie. Legioniści w efekcie zrównali się punktami z Jagą i o tym do kogo ostatecznie powędruje tytuł, mogą zadecydować pojedyncze straty punktów więc można być pewnym, że zobaczymy tu 100% możliwości wojskowy. Ze strony Wisły oczywiście będzie podobnie, bo z jednej strony mając 40 punktów ciągle nie może być pewna gry w grupie mistrzowskiej, a z drugiej na Legię i tak wszyscy się wyjątkowo „spinają”. Jednak biała gwiazda ma sporo mniej do zaoferowania sportowo, a szczególnie grając na wyjazdach (w tym roku tylko 2 punkty w 3 spotkaniach). Dlatego sądzę, że Legia powtórzy wyczyn z rundy jesiennej i może skromnie ale jednak pokona krakowian.