Wtorkowy rewanż półfinału ligi mistrzów. Pierwszy mecz między tymi zespołami był nietypowy. Bardzo rzadko zdarza się by Barcelona dawał się zdominować (tym bardziej u siebie), a sama raczej nastawiała się na szybkie ataki. Taka sytuacja miała właśnie tydzień temu kiedy to stroną zdecydowanie przeważającą i stwarzającą więcej okazji, był Liverpool ale m.in. dzięki świetnej dyspozycji Ter Stegena nic nie strzelił, a Barca wykorzystała stałe fragmenty, kontry i w efekcie strzeliła 3 gole. Wynik 3:0 sprawia, że the reds muszą od początku otworzyć się i rzucić do ataku jeśli marzą o odrobieniu strat, a nie raz mieliśmy już takie przypadki (m.in. Barca sprzed roku z Romą 4:1 i 0:3 lub wcześniejsze, epickie jej starcie z PSG). Przede wszystkim jednak otworzenie się Liverpoolu gwarantuje nam wiele sytuacji bramkowych z obydwu stron co powinno zaowocować też w efekcie kilkoma golami strzelonymi przez obie drużyny. Myślę, że standardowa linia bramek powinna zostać spokojnie pokryta, a nie zdziwię się jeżeli zobaczymy w tym meczu o wiele więcej bramek.