W sobotnie popołudnie, beniaminek Premier League zajmujący przedostatnią pozycję w tabeli - QPR, zmierzy się u siebie z czwartą drużyną ligi - Manchesterem United. Gospodarze jeśli chcą pozostać w najwyżej lidze rozgrywkowej w Anglii, muszą zacząć zdobywać komplet punktów. Na 5 ostatnich spotkań, 2 razy remisowali i trzykrotnie przegrywali. Równo tydzień temu, ulegli na wyjeździe Burnley 2:1, a 4 stycznia odpadli z Pucharu Anglii przegrywając przed własną publicznością z Sheffield Utd aż 0:3. Ich przeciwnik - Manchester United walczy o zupełnie inny cel - Ligę Mistrzów i jak najwyższe miejsce w PL. W ostatniej kolejce musieli uznać wyższość rewelacji sezonu - Southampton, przegrywając 0:1. Ostatnie poczynania Czerwonych Diabłów w lidze nie zachwacają (5 ostatnich spotkań ligowych - 1 zwycięstwo, 3 remisy i porażka). W pojedynkach bezpośrednich obu drużyn, zdecydowanie przeważa Manchester. Ostatni mecz między QPR i United zakończył się zwycięstwem tych drugich aż 4:0. Dla QPR jedyną deską ratunku jest własny obiekt, na którym grają o niebo lepiej niż na wyjazdach. Mogą się także "pochwalić" największą liczbą straconych bramek (37) wśród wszystkich drużyn Premier League. Rewelacją The Hoops jest Charlie Austin, który zajmuje 3 miejsce w klasyfikacji strzelców z dorobkiem 13 bramek. W drużynie Manchesteru pod względem bramek dominuje dwóch napastników - Rooney i van Persie, którzy zgodnie strzelili do tej pory po 8 bramek. Według mnie, zdecydowanym faworytem jest Manchester United.