Hiszpańska laliga przyspiesza i w środku tygodnia będziemy mogli obejrzeć spotkania 5 kolejki. Real od początku sezonu prezentuje bardzo nierówną formę. Na początku imponował deklasując Barcę w superpucharze Hiszpanii i Manu w superpucharze europy. Później przyszły wpadki z średniakami w lidze, a ostatnio odrodzenie i zwycięstwa w LM i lidze krajowej z Sociedad. Wszystkie te mecze łączy spora ale niewybitnie wysoka liczba bramek (w ich 8 tegorocznych meczach padało między 2, a 4 gole). Tak więc w tym sezonie ani razu nie przebili linii over 4,5, a sami najwięcej strzelili 3 gole. W tym meczu łatwiej o więcej bramek też nie będzie bo z powodów kontuzji zabranie m.in. Benzemy, Kroosa i Kovacica. Betis jest typowym ligowym średniakiem i też nie notuje strasznie wysokich wyników. Żaden z ich 4 meczów ligowych nie przebił linii 4,5 gola, tylko raz stracili co najmniej 3 gole, a z Barceloną na wyjeździe przegrali tylko 2:0. Nie sądzę by królewscy mieli w tym meczu większe problemy ale myślę, że aż 5 goli to nie wpadnie.