Slavia Praga jest absolutnym pewniakiem. BATE to już nie to samo BATE, co kiedyś. Natomiast Czesi rosną w siłę dzięki nowemu inwestorowi. Ściągneli Altintopa, Danny'ego i Rotana, czyli piłkarzy z dość uznanymi nazwiskami, którzy mogą robić przysłowiową różnicę. Mają co prawda swoje lata, ale umiejętności się nie zapomina. Do tego dochodzi Simon Deli, czyli iworyjski obrońca, reprezentujący w miarę regularnie barwy swojego kraju. Dodajmy do tego Lastuvkę, Bilka, Husbauera i Zmarhala i robi nam się już bardzo silna ekipa. Mistrzostwo Czech nie zostało zdobyte przypadkowo, teraz dodatkowo zostali wzmocnieni. W sparingach (wiem, to tylko sparingi) wyglądali bardzo dobrze. Wygrali z mocnym West Bromem, rozgromili Zilinę, remisowali z solidnymi Celticiem i Krasnodarem i wygrali 4-1 z grającą w co prawda w półrezerwowym składzie Niceą. Białorusini z kolei męczyli się ze słabiutkim Alashkertem, który nie bez problemów przeszedł wcześniej pastuchów z Andory. W lidze też nie idzie im tak dobrze, jak w latach poprzednich i zajmują "dopiero" drugą pozycję po 15 meczach. Na ich plus może przemawiać to, że są w cyklu meczów o punkty, ale nawet ten plus nie może nam przesłonić ich minusów.