Spotkanie otwierające 5 kolejkę hiszpańskiej laliga. Valencia w suchych statystykach póki co może nie powala bo 6 punktów i 9 miejsce po 4 meczach nie są wybitnym wynikiem. Przyglądając się bliżej można jednak zauważyć, że do tej pory nie przegrali meczu, a na rozkładzie mają już mecze Realem Madryt na wyjeździe i Atletico u siebie (obydwa remisy). Tak więc zespół ten naprawdę nieźle punktuje od początku sezonu i można zakładać, że z słabszymi rywalami będą notować lepsze wyniki. Sprzyja temu też dobra sytuacja kadrowa, bez poważniejszych osłabień na tę chwilę. Malaga ten sezon rozpoczęła jednoznacznie fatalnie. Póki co nie zdobyli nawet punktu, a (poza Atletico) grali tylko z ligowymi dołami. Fatalizm ich formy podkreśla też tylko 1 bramka strzelona w tych meczach oraz 6 straconych. W przeciwieństwie do rywali, Malaga ma też cięższą sytuację kadrową i przed tym meczem pod znakiem zapytania stoi występ 4 zawodników. Valencia ma przed tym starciem praktycznie wszystkie argumenty po swojej stronie i myślę, że warto pójść w jej stronę mimo już wyśrubowanych kursów.