W dzisiejszym mecz zmierzy się bardzo mocna Szwajcaria z przeciętnie grającą reprezentacją Węgier . W tym meczu zdecydowanym faworytem jest oczywiście nie kto inny jak Szwajcaria , która do tej pory wygrała wszystkie spotkania w grupie i zajmuję pierwsze miejsce . Gospodarze po 8 meczach strzelili 18 bramek a stracili ich tylko 3 , nawet pokonali bez problemu na własnym stadionie Mistrzów Europy Portugalię 2:0 . Wygrali oni ostatnie 5 meczów na własnym stadionie i to każdy bez straty bramki co pokazuję jak silni są u siebie . Natomiast Węgry po ładnym występie na Euro w tych eliminacjach za dobrze się nie sprawują .Zdobyli zaledwie 10 punktów , przegrywali nawet takie mecze jak z Andorą co pokazuję że w tym momencie nie są mocną drużyną . Myśle że w tym meczu bedzię co najmniej 3 bramki i Szwajcarzy pokażą że są silni przed meczem z Portugalią który już ich niebawem czeka , a będzie to mecz który rozstrzygnie kto awansuję na Mistrzostwa Świata z pierwszego miejsca w grupie.
Właśnie dziś rozpoczynają się kolejne mecze eliminacyjne do Mistrzostw Świata które odbędą się w Rosji . W tym spotkaniu Armenia podejmie u siebie reprezentację naszego kraju czyli Polskę . Uważam że mecz będzie bardzo emocjonujący , ponieważ nasi zawodnicy będą chcieli już dzisiaj zapewnić sobie awans na mundial . Lecz żeby tak się stało nasza drużyna musi dzisiaj wygrać ale również jesteśmy zależni od innego meczu czyli Czarnogóry z Danią , w tym meczu musi być remis i nasza drużyna już bedzie pewna swego. Polska ostatnio nie prezentowała wyśmienitej formy takiej jak rok temu ,ale udało się ostatni mecz wygrać . Natomiast zespół Armenii zdobył dotychczas tylko 6 punktów i w tym momencie nie gra o nić innego niż tylko o honor .Mecz do łatwych nie będzie należał bo gramy na ich terenie a tam nigdy łatwo nie jest . Myśle jednak że nasza kadra dziś wespnie się na wyżyny i pokaże że zasługuje na ten awans co oczywiście będzie obfitować w bramki.
Dziś odbędzie się mecz zamykający już 10 kolejkę pierwszej rumuńskiej ligi w którym zespół FC Astra będzie podejmował na własnym stadionie drużynę FC Viitorul Constanta. Analizując wcześniejszą grę obu zespołów uważam że lepiej w tym momencie prezentuję się Astra, która zajmuję całkiem niezłe miejsce powyżej połowy stawki ,a dokładniej 5 . Po 9 meczach tylko raz poczuli gorycz przegranej a pięciokrotnie zwyciężali i trzykrotnie remisowali . Ich bilans bramkowy jest całkiem pokaźny bo to aż 13 goli strzelonych i tylko 6 straconych w porównaniu do swojego przeciwnika który tylko zdobył 6 bramek a stracił 7. Drużyna Astry grając na własnym stadionie prezentuje najlepszą formę w lidzę . U siebie zdobyli aż 13 punktów i nie stracili nawet jednej bramki, a strzelili ich 7 . Uważam że zdecydowanym faworytem na ten mecz jest zespół gospodarzy który dalej podtrzyma swoją bardzo dobrą serię na własnym boisku .
To już ostatni mecz 7 kolejki Pierwszej ligi czeskiej w którym Viktoria Pilzno będzie podejmować na swoim stadionie drużynę FC Zlin . Oczywiście głównym faworytem tego meczu jest zespół z Pilzna , który ma świetną serię meczową , po 6 spotkaniach mają komplet punktów i są zdecydowanymi liderami swojej ligi . Ostatni mecz wygrali na terenie Liberca gdzie bardzo dobrze tamta drużyna się spisuję w tym sezonie aż 0:3. Ich bilans bramkowy wynosi aż 14 bramek strzelonych i tylko jedna stracona. U drugiej drużyny aż tak kolorowo nie jest, zajmują miejsce poza połową stawki , dokładnie 10 . Zgromadzili jak dotąd 9 punktów i ich bilans bramkowy nie jest już tak okazały ( 5 goli zdobytych i tyle samo straconych). Viktoria Pilzno jest drużyną sądzę o wiele mocniejszą i doświadczoną nawet w europejskich pucharach więc uważam że dziś padnie trochę bramek czym przypieczętują swoją bardzo dobrą formę .
Przed nami ciekawie zapwowiadający się mecz 3 rudny eleminacji do ligi mistrzów pomiędzy Polską Wisłą a Bułgarskim Litexem. W pierwszym meczu Wisła wygrała 2-1 trzeba dodac że na wyjeździe . Moim zdaniem nic nie zmieni się w stylu gry Litexu , będą grali jak tydzień temu bardzo ofensywnie. Dzisiaj jeszcze więcej będą musieli atakowac i ryzykowac aby zdobyc co najmniej 2 bramki . I to może być złe dla nich ponieważ Wisła może łatwo zdobyć bramke z kontry. W składzie Wisły nie będzie żadnych zmian i w składzie rywala też nie. Ostatnio ligowy mecz Wisły nie był zbyt dobry zremisowali z Widzewem 1-1 ale mysle że dzisiaj zagraja lepiej. Litex ostatni mecz przegrał 3-1 w pucharze Mecz rozpocznie się dzisiaj dzisiaj godzinie 20 30 Uważam że Wisła dzisiaj pewnie wygra i awansuje do kolejnej rundy .
FC Barcelona - Real Madryt Piłkarze Barcelony na swoim stadionie mogą świętować awans do finału Ligi Mistrzów. Przed wtorkowym rewanżem mają dwie bramki zaliczki w konfrontacji z Realem Madryt. Dziennik.pl zaprasza na relację na żywo. Początek o godzinie 20.45. W weekend głośno było o "solidarnych" przegranych w La Liga Barcelony i Realu. To pierwszy taki przypadek w rozgrywkach od prawie dwóch lat. Oba zespoły rzadko schodzą z hiszpańskich boisk jako pokonane, a tym bardziej w tej samej serii gier. Tym razem Duma Katalonii musiała uznać wyższość Realu Sociedad San Sebastian (1:2), a Królewscy przegrali z Realem Saragossa 2:3. We wtorek, 3 maja, w odstępie kilku tygodni, dojdzie do czwartej potyczki między Barcą i Realem. Ze względu na jej rangę, to najważniejsze Gran Derbi. Na razie jest remis, bowiem Katalończycy wygrali pierwsze spotkanie półfinałowe LM 2:0, ale zremisowali w lidze 1:1 i ulegli w finale Pucharu Króla 0:1. Jednak kibice mistrza Hiszpanii (Barcelona prawdopodobnie obroni tytuł, ma osiem punktów więcej niż zespół z Madrytu, a do końca cztery kolejki) wciąż doskonale pamiętają triumf 5:0 sprzed pięciu miesięcy na Camp Nou. Tak jak trener Realu Jose Mourinho przyznaje w mediach, że szanse jego drużyny na awans nie są duże (za kartki muszą pauzować Pepe i Sergio Ramos, a portugalski szkoleniowiec usiądzie na trybunach, prawdopodobnie w jednej z prywatnych lóż - to kara za komentarze na temat pracy sędziów w ubiegłym tygodniu), tak fani Blaugrany są przekonani o końcowym sukcesie Lionela Messiego, strzelca obydwu bramek na Santiago Bernabeu, i spółki. Przygotowali 95 tysięcy kartoników w barwach klubu, z których utworzony zostanie napis "Gracias equipo" (dziękujemy drużynie). Podobna mozaika, ale z innym hasłem - "T'estimo Barca" (Kocham Barcę) - powstała przed listopadową, okazałą wygraną. Arbitrem głównym będzie należący do "ulubieńców" Mourinho Frank De Bleeckere. To właśnie nazwisko Belga wymienił "The Special One" po środowej przegranej z Barceloną 0:2 (Jerzego Dudka zabrakło na ławce rezerwowych). Jego zdaniem on, a także Norweg Tom Henning Ovrebo, Szwajcar Massimo Busacca, Szwed Anders Frisk i Niemiec Wolfgang Stark, faworyzują Katalończyków. Portugalczyk w ten sposób nawiązał do wydarzeń sprzed roku, gdy prowadząc Inter Mediolan zmierzył się z Barcą na tym samym etapie Champions League. Po wygranej w Mediolanie 3:1, w pierwszej połowie rewanżu De Bleeckere pokazał czerwoną kartkę Thiago Motcie. Grający w liczebnej przewadze Hiszpanie zdołali strzelić jednak tylko jednego gola i nie awansowali do finału.
Puchar Polski (Lech - Legia): Jubileuszowy finał Legii Piłkarze stołecznej Legii w finale rozgrywek Pucharu Polski wystąpią po raz dwudziesty. Wtorkowy mecz z Lechem na Stadionie Zawiszy może dać drużynie ze stolicy 14. zwycięstwo w rozgrywkach. Jeżeli kierować się pucharowym doświadczeniem faworytem jutrzejszego meczu jest Legia. Dla zespołu prowadzonego obecnie przez Macieja Skorżę będzie to jubileuszowy 20. występ w finale. Legia jest już w posiadaniu 13. trofeów, zaś w sześciu spotkaniach schodziła z boiska pokonana. Ostatni raz legioniści zwyciężali w Pucharze Polski w 2008 roku. Lech nie może pochwalić się tak okazałym bilansem. Wtorkowy mecz w Bydgoszczy będzie dla poznańskiego klubu zaledwie siódmym występem w finale; 5. razy drużyna "Kolejorza" cieszyła się z wygranej. Dla Lecha i Legii spotkanie 3 maja będzie czwartym finałem z ich udziałem. Pierwszy raz zespoły zmierzyły się w 1980 roku i wówczas zwyciężyła Legia 5:0. Po ośmioletniej przerwie oba kluby zagrały w finale w AÂodzi. O losach meczu rozstrzygnąć musiał konkurs rzutów karnych, bowiem w normalnym czasie i dogrywce był remis 1:1. Konkurs wygrali 3:2 lechici, prowadzeni przez Grzegorza Szerszenowicza. W 2004 roku do wyłonienia zdobywcy Pucharu Polski potrzebne były dwa mecze: w Poznaniu zwyciężył 2:0 Lech, w rewanżu Legia wygrała tylko 1:0, więc trofeum przypadło podopiecznym Czesława Michniewicza. Atmosferę wielkiego święta piłkarskiego zepsuły wtedy rozróby na trybunach.