Faworytem tego meczu są na pewno goście, którzy w pierwszym meczu w grupie zremisowali przed własną publicznością z Barceloną 1-1. BATE tymczasem w pierwszym meczu przegrało w Leverkusen 4-1. W lidze rodzimej BATE radzi sobie bardzo dobrze, gdyż po 21 kolejkach zajmuje pierwsze miejsce w lidze z 8-punktową przewagą nad Dinamem Mińsk. Roma tymczasem przed tygodnie zanotowała swoją pierwszą porażkę w tym sezonie ulegając na wyjeździe Sampdorii 2-1. Podopieczni Rudiego Garcii bardzo szybko się jednak zrehabilitowali gromiąc przed własną publicznością beniaminka z Carpi 5-1. w ekipie gości w dzisiejszym meczu zabraknie kilku zawodników tj. Edina Dzeko, Francesco Tottiego, Kevina Strootmana, Seydou Keity oraz Wojciecha Szczęsnego. W ekipie gospodarzy jest tylko jedna absencja, ale znaczna, bowiem nie zagra kontuzjowany od dłuższego czasu Vitali Rodionov. Mimo braków kadrowych skład włoskiej drużyny na tle Białorusinów wygląda imponująco. Obie ekipy potrzebują punktów dlatego nie ma mowy o defensywnej postawie którejś z drużyn. Więcej atutów jest jednak po stronie Romy, która powinna sięgnąć po komplet punktów w tym pojedynku. Przewidywane składy: BATE: Chernik - Polyakov, Dubra, Milunovic, Mladenovic - Baga, Aleksievich - Stasevich, Hleb, Gordeychuk - Signevich Roma: De Sanctis - Florenzi, Rudiger, Manolas, Digne - Pjanic, De Rossi, Nainggolan - Gervinho, Iturbe, Salah
Pogoń jest jedyną drużyną w Ekstraklasie, która nie przegrała jeszcze meczu w tym sezonie. Gospodarze mimo, to zajmują obecnie "dopiero" 3 miejsce w tabeli, bowiem Portowcy w tym sezonie dość często, bo aż 6-krotnie dzielili się punktami. Nawet przed własną publicznością gospodarze nie są zbyt produktywni, gdyż Pogoń zdobyła pierwszy komplet punktów dopiero w ostatnim meczu pokonując lidera z Gliwic aż 3-1. Jagiellonia tymczasem to 7 drużyna w tabeli, która ostatnio radzi sobie całkiem nieźle, gdyż w 5 ostatnich kolejkach zanotowała tylko jedną porażkę, ulegając we Wrocławiu Śląskowi 3-1. Na wyjazdach drużyna z Podlasia zanotowała 1 zwycięstwo (z Górnikiem Zabrze 3-1) jeden remis (z Cracovią 1-1) oraz dwie porażki (najpierw z Koroną 3-2 a następnie ze wspomnianym już Śląskiem). Mimo, że gospodarze nie przegrali jeszcze meczu a Jagiellonia już 3 razy kończyła spotkanie na tarczy to obie drużyny w tabeli dzieli różnica tylko dwóch punktów. Pogoń oprócz tego, że dziś może wskoczyć na pozycje wicelidera, gra również o wyrównanie rekordu drużyny prowadzonej wówczas przez Wdowczyka, który nie przegrał z Portowcami 10 kolejnych meczów. Obie drużyny zagrają dziś osłabione, bowiem w Pogoni nie zagra Nunes, Matynia i Obst. Natomiast w ekipie z Białegostoku zabraknie dziś: Jana Pawłowskiego, Marka Wasiluka oraz Łukasza Sekulskiego. Faworytem są dziś gospodarze, którzy mieli sporo czasu na przygotowywanie się do tego spotkania a poza tym są bardziej wypoczęci niż goście, którzy na tygodniu grali mecz w Pucharze Polski z Zagłębiem Lubin który przegrali 2-0. Stawiam więc na zwycięstwo Portowców.
Legia po serii meczy bez zwycięstwa w ostatniej kolejce w końcu się przełamała pokonując na wyjeździe Ruch Chorzów 4-1. W czwartek gospodarze natomiast w takich samych rozmiarach pokonali w Pucharze Polski Lechię Gdańsk i awansowali do kolejnej rundy. Legia co ciekawe w tym sezonie wygrała tylko jeden mecz przed własną publicznością, pokonując w pierwszej kolejce Podbeskidzie 5-0. W kolejnych już nie było tak dobrze, gdyż tylko zremisowali z Wisłą 1-1, przegrali z Koroną 2-1 no i w ostatnim zremisowali z Miedziowymi mimo, że do przerwy przegrywali 2-0. Termalica jest sporym zaskoczeniem tego sezonu, gdyż po słabym początku goście odnieśli kilka zaskakujących zwycięstw, w tym z Lechem i dzięki temu awansowali na 8 miejsce w tabeli. Goście bardzo dobrze radzą sobie przede wszystkim przed "własną publicznością" tzn. w Mielcu, gdyż tam rozgrywają swoje mecze. U siebie mają bilans 3-1-0 i bramki 8-2. Na wyjazdach Termalica nie spisuje się już tak dobrze, gdyż w 5 meczach zanotowała aż 4 porażki a bilans bramkowy 4-11 na napawa optymizmem przed meczem w Warszawie. Jeśli chodzi o sytuację kadrową to w drużynie z Warszawy zabraknie takich piłkarzy jak: Żyro, Vrdoljak, Masłowski, Duda. W ekipie gości nie zagra natomiast kontuzjowany Witan. Co ciekawe obie ekipy spotkają się pierwszy raz w historii. Faworytem są gospodarze i to oni powinni sięgnąć po komplet punktów. Obie drużyny prezentując ostatnio wysoką skuteczność. Legia w dwóch ostatnich meczach ligowych strzeliła łącznie 6 bramek. Poza tym w ostatnim meczu pucharowym również zaimponowali skutecznością strzelając rywalom 4 bramki. Co ciekawe we wszystkich tych meczach Legia również traciła bramki. Termalica tymczasem ostatnio również imponuje skutecznością bowiem w 5 ostatnich meczach ligowych zdobyła, aż 11 bramek. Liczę więc dziś na podtrzymanie passy obu drużyn i wynik powyżej 2,5 bramki w meczu. Przewidywane składy: LEGIA (1-4-4-1-1): Kuciak – Brzyski, Pazdan, Rzeźniczak, Bereszyński, Furman, Vranjes, Guilherme, Kucharczyk, Nikolić, Prijovic TERMALICA (1-4-2-3-1): Nowak – Jarecki, Stano, Sołdecki, Fryc, Pleva, Babiarz, Biskup, Foszmańczyk, Drozdowicz, Kędziora.
Lechia mimo letnich wzmocnień w lidze jak zawodzi. Ostatnio gospodarze przegrali również w Pucharze Polski z Legią 4-1 i odpadli z tych rozgrywek. Gospodarze w Ekstraklasie zajmują dopiero 14 miejsce w tabeli a do lidera tracą już 16 punktów. Właśnie z Piastem w ostatniej kolejce Lechia zanotowała 3 porażkę w tym sezonie. Lechia przed własną publicznością w tym sezonie wygrała tylko jeden mecz, pokonując Górnik Łęczna 3-1. Zagłębie tymczasem do tego sezonu przystępowało z jednym głównym celem jakim jest utrzymanie. Tymczasem po 9 kolejkach Miedziowi zajmują 4 miejsce w tabeli i co ciekawe bliżej im do europejskich pucharów niż do spadku. Zagłębie w tym sezonie na wyjeździe przegrało tylko jeden mecz z Termalicą 1-0. W ostatnim natomiast spotkaniu w delegacji Zagłębie zremisowało z Legią 2-2 mimo, że prowadzili już 2-0. Lechia do tego meczu przystąpi bez: Wawrzyniaka, Wiśniewskiego oraz pauzującego za kartki Borysiuka. Goście zagrają natomiast bez kontuzjowanego Vlasko. Mimo nieobecności kadrowo lepiej wyglądają gospodarze, którzy przed własną publicznością będą chcieli się zrehabilitować za ostatnie niepowodzenia i sięgnąć po komplet punktów. Lechia w końcu musi zacząć piąć się górę tabeli i seryjnie wygrywać mecze jeśli chcę w tym sezonie walczyć o europejskie puchary. Stawiam na wygraną Lechii. Przewidywane składy: LECHIA (1-4-2-3-1): Marić – Janicki, Maloca, Marković, Wojtkowiak, Łukasik, Kovacević, Mak, Makuszewski, Peszko, Kuświk ZAGŁĘBIE (1-4-2-3-1): Forenc – Cotra, Dąbrowski, Guldan, Todorovski, Tosik, Kubicki, Janoszka, Rakowski, Janus, Woźniak.
W pierwszym niedzielnym meczu Seria A Genua podejmie Milan. Faworytami tej konfrontacji są goście, którzy w dwóch ostatnich meczach zdobyli komplet punktów i dzięki temu awansowali na 8 miejsce w tabeli. Milan w dwóch pierwszych meczach wyjazdowych doznał co prawda dwóch porażek ulegając Fiorentinie 1-0 oraz Interowi w takich samych rozmiarach. Fiorentina i Inter jednak prezentują na początku sezonu znakomita formę dlatego w ostatnim meczu w delegacji Milan spisał się już znacznie lepiej pokonując Udinese 3-2. Znakomity mecz zanotował Balotelli, który znowu odrodził się w Milanie. Genua tymczasem po trzech porażkach z rzędu spadła na 17 miejsce w tabeli. Gospodarze mają spore problemy z ofensywą, bowiem w 5 meczach zdobyli tylko dwie bramki. Duży wpływ na wyniki Genui ma spora liczba absencji w drużynie, bowiem kontuzjowani są m.in. Perin, Gakpe, Munoz, Tino Costa a zawieszeni są: Pandev, Cissokho. W Milanie natomiast zabraknie dziś ponownie: Meneza, Nianga, Mexesa oraz Abate. Goście jednak nawet bez tych piłkarzy radzą sobie bardzo dobrze o czym świadczą ostatnie wyniki. Faworytem tego pojedynku jest Milan, który w ostatnim czasie spisuje się bardzo dobrze. W poprzednim sezonie Genua pokonała Milan dwukrotnie. Najpierw u siebie wygrała 1-0 a następnie na San Siro 1-3. Widać tu jednak pewną analogię, gdyż wówczas Milan zmagał się z wieloma absencjami w składzie. Dziś sytuacja jest odwrotna dlatego Milan powinien się zrewanżować i sięgnąć po komplet punktów. Przewidywane składy: Genoa: Lamanna - De Maio, Burdisso, Izzo - Figueiras, Rincon, Dzemaili, Laxalt - Ntcham - Perotti, Capel Milan: Diego Lopez - Calabria, Zapata, Romagnoli, De Sciglio - De Jong, Montolivo, Bertolacci - Bonaventura - Luiz Adriano, Balotelli
Leicester nadspodziewanie dobrze radzi sobie na początku sezonu w Premier League. Gospodarze zajmują obecnie 4 miejsce w tabeli z dorobkiem 12 punktów na koncie i do prowadzącego Manchesteru City tracą tylko 3 punkty. Leicester jest obecnie jedyną drużyną w Premier League, która w tym sezonie nie przegrała meczu. Gospodarze do tej pory nie mieli jednak zbyt wymagających rywali, bowiem zwycięstwa odnosili raczej z drużynami z dolnej części tabeli, takimi jak: Sunderland czy Aston Villa. Gospodarze co prawda wygrali na wyjeździe z będący w wysokiej formie West Ham, ale trzeba przyznać, że mieli w tym meczu sporo szczęścia a zdecydowaną przewagę mieli wówczas Młoty. Arsenal tymczasem po ostatniej porażce z Chelsea spadł na 5 miejsce w tabeli i obecnie traci 2 oczka do dzisiejszego rywala. Dla Kanonierów była to pierwsza wyjazdowa porażka ligowa w tym sezonie, gdyż w poprzednich meczach zdobyli komplety punktów z Crystal Palace i Newcastle. Leicester u siebie nigdy nie był łatwym rywalem dla Kanonierów, bowiem w 5 ostatnich meczach Arsenal wygrał tu tylko raz. Co ciekawe pierwszy raz od wielu lat Arsenal do tego meczu przystąpi zajmując niższą lokatę od swojego rywala. Faworytem mimo to jest Arsenal, który po porażce z Chelsea odbudował się pokonując w Pucharze ligi Tottenham na wyjeździe 2-1. Leicester również w tym pucharze triumfowało, ale dopiero po dogrywce pokonując West Ham. Arsenal ma długą i mocną ławkę rezerwowych dlatego mecze co trzy dni to dla nich żaden problem, czego nie można natomiast powiedzieć o gospodarzach. Kanonierzy mimo, że zagrają bez Rosicky’ego, Coquelina, Welbecka oraz Wilshere’a są faworytami tego pojedynku. Stawiam na zwycięstwo Arsenalu. Przewidywane składy: Leicester (4-4-2): Schmeichel – Schlupp, Huth, Morgan, de Laet – Albrighton, Kante, Drinkwater, Mahrez – Okazaki, Vardy Arsenal (4-2-3-1): Cech – Monreal, Mertesacker, Koscielny, Bellerin – Cazorla, Flamini, Sanchez, Ozil, Ramsey - Walcott
Barcelona w ostatniej kolejce dość niespodziewanie wysoko przegrała z Celtą na wyjeździe 4-1 i tym samym spadła aż na 5 miejsce w tabeli. Katalończycy będą więc bardzo chcieli jak najszybciej zapomnieć o wpadce z Celtą dlatego dziś liczę na ich wysokie zwycięstwo z beniaminkiem. Katalończycy przed własną publicznością już w ostatnim meczu z Levante pokazali, że nawet w okresie słabszej formy u siebie są bardzo groźni. A dziś walczą nie tylko o zwycięstwo, ale zmazanie wstydu. Przeciwnik ku temu bardzo dobry bowiem Las Palmas to dopiero 12 drużyna w tabeli, która w ostatnim meczu co prawda wygrała u siebie z Sewillą 2-0, ale w poprzednich 4 meczach zdobyła tylko 2 punkty. Beniaminek co ciekawe zdołał w swoim ostatnim meczu wyjazdowym zremisować właśnie z ostatnim katem Barcelony i to w Vigo 3-3. To dodaje dodatkowego smaczku temu pojedynkowi. Las Palmas w ostatnim meczu na Camp Nou potrafiło zremisować 1-1, ale było to 12 lat temu. W ekipie z Katalonii, wciąż kontuzjowani są Vermaelen, Rafinha, Douglas oraz Bravo. W drużynie gości nie zagra natomiast Angel. Luis Enrique będzie musiał w tym meczu odbudować morale drużyny dlatego nie sądzę, aby eksperymentował z ustawieniem i wystawi dziś najsilniejszą jedenastkę. Liczę dziś na sportową złość Barcelony która powinna strzelić spor bramek w dzisiejszym meczu. Las Palmas również ostatnio prezentuje wysoką formę strzelecką, dlatego liczę również, że goście dziś tez coś dołożą. Myślę, że over 3,5 bramki w tym meczu będzie spokojnie pokryty przez trio Messi-Neymar-Suarez. Przewidywane składy: Barcelona (4-3-3): ter Stegen - Alba, Pique, Bartra, Alves - Rakitić, Busquets, Iniesta - Neymar, Suarez, Messi Las Palmas (3-5-2): Varas - Aythami, Bigas, Alcaraz - Simon, Culio, Hernan, Mesa, Castellano - Araujo, Viera
Na dobry początek 7 kolejki Premier League najciekawiej zapowiadające się spotkanie pomiędzy będącym obecnie w znakomitej formie Tottenhamem a prowadzącym w tabeli Manchesterem City. Gospodarze po dość niemrawym początku sezonu ostatnio złapali wiatr w żagle odnosząc dwa zwycięstwa z rzędu. Najpierw wygrali z Sunderlandem na wyjeździe 1-0 a następnie w takim samym rozmiarze przed własna publicznością z Crystal Palace. Manchester tymczasem po znakomitym starcie ostatnio notuje nie najlepszy okres, gdyż po porażce z Juventusem w Lidze Mistrzów przegrał niespodziewanie również w lidze z West Ham. Co ciekawe oba te spotkania Manchester rozgrywał przed własną publicznością. Dziś więc City jest podwójnie zmotywowane aby w końcu przerwać tę niemoc i sięgnąć po komplet punktów. Nie będzie to jednak łatwe. Gdyż Obywatele będą musieli radzić sobie przede wszystkim bez Davida Silvy, a także Clichy’ego, Delpha oraz Bony’ego. Gospodarze również nie zagrają dziś najmocniejszym składem, bowiem kontuzjowani są: Bentaleb, Dembele, Mason oraz Pritchard. Siłą Manchesteru jest jednak ofensywa, która wygląda imponująco z Aguero, Sterlingiem i De Bruyne na czele. Faworytem są więc piłkarze z niebieskiej części Manchesteru, którzy dziś zrobią wszystko aby przełamać się po ostatnich niepowodzeniach a nie ma lepszej okazji niż mecz drużyną która nie będzie się nastawiała tylko na obronę. Stawiam na City. Przewidywane składy: Tottenham: Lloris - Davies, Vertonghen, Alderweireld, Walker - Dier, Alli - Son, Eriksen, Lamela - Kane Manchester City: Hart - Sagna, Otamendi, Kompany, Kolarov - Yaya Toure, Fernandinho - Navas, De Bruyne, Sterling - Aguero
Baskowie notują niezbyt udany start sezonu, bowiem w czterech dotychczasowych meczach zanotowali 3 porażki. Jedyne zwycięstwo ligowe w tym sezonie odnieśli z Getafe pokonując ich w Bilbao 3-1. Gospodarze na starcie sezonu mają jednak bardzo trudny terminarz, bo oprócz przegranego meczu z Barceloną 1-0 u siebie grali jeszcze z Villarreal z którymi przegrali 3-1 na wyjeździe i teraz z Realem. Królewscy po wpadce w pierwszej kolejce z Gijon 0-0 w kolejnych meczach zdobyli już komplet punktów imponując skutecznością, gdyż zdobyli łącznie w tych spotkaniach 12 bramek, co czyni ich najskuteczniejszą drużyną ligi. Bilbao tymczasem w tym sezonie traci średnio ponad 1 bramkę w meczu. Co prawda w dzisiejszym meczu nie zagrają tacy zawodnicy jak: Bale, Danilo czy James, ale mimo to kadra Realu i tak wygląda imponująco. W dodatku w znakomitej formie jest Ronaldo, który w meczu z Espanyolem strzelił 5 bramek. Bilbao w dzisiejszym meczu również zagra bez kilku zawodników, m.in. bez Muniaina, Bovedy czy Ramalho. Realowi w ostatnich dwóch sezonach w stolicy Kraju Basków grało się ciężko. Dziś jednak Królewscy powinni wykorzystać słabszy okres gry Athletic i sięgnąć po komplet punktów. Przewidywane składy: Athletic (4-2-3-1): Iraizoz - Lekue, Laporte, Etxeita, Marcos - Jose, Benat - Gomez, Garcia, Susaeta - Aduriz Real (4-2-3-1): Navas - Marcelo, Varane, Ramos, Carvajal - Modrić, Kroos - Vazquez, Isco, Ronaldo - Benzema
Barcelona przed ta kolejką była samodzielnym liderem w La Liga z kompletem punktów, pokonując kolejno takie drużyny jak: Athletic Bilbao 1-0, Malagę 1-0, Atletico Madryt 2-1 oraz Levante 4-1. Katalończycy jak na razie na wyjazdach grają z bardzo wymagającymi rywalami i radzą sobie bardzo dobrze pokonując Bilbao i Altetico Madryt. Dziś przed nimi kolejne trudne wyzwanie, bowiem zagrają z drużyną która po 4 kolejkach zajmuje 5 miejsce w tabeli a w tym sezonie tylko raz straciła punkty remisując przed własną publicznością z Las Palmas 3-3. Gospodarze w ostatniej kolejce pokonali na wyjeździe Sewillę 2-1, choć ta ostatnio jest w dołku formy. Co ciekawe Celta w 4 meczach strzeliła 10 bramek, czyli o dwie więcej niż Barcelona. Luis Enrique jeszcze przed meczem z Levante mówił na konferencji prasowej, że mecz z Celtą będzie najtrudniejszym spotkaniem jakie czeka Barcelonę w tym meczowym maratonie, dlatego też w ostatnim meczu ligowym dał odpocząć kilku zawodnikom, w tym m.in. Inieście i Suarezowi. Dziś już od początku spotkania powinna wystąpić najsilniejsza jedenastka poza kontuzjowanymi Thomasem Vermaelenem, Rafinhą, Douglasem, Claudio Bravo oraz Sandro. Celta tymczasem zagra bez Rubena Blanco oraz Jonny’ego. W pięciu ostatnich meczach w Vigo Barcelona 4 razy zwyciężała i raz zremisowała. W poprzednim sezonie Katalończycy wygrali tu 1-0. Faworytem są goście, którzy powinni dziś sięgnąć po komplet punktów. Przewidywane składy: Celta (1-4-3-3): Alvarez - Planas, Fontas, Cabral, Mallo - Wass, Fernandez, P. Hernandez - Nolito, Aspas, Orellana Barcelona (1-4-3-3): ter Stegen - Alves, Mascherano, Pique, Alba - Iniesta, Busquets, Rakitć - Messi, Luis Suarez, Neymar