Kolejorz na zakończenie fazy grupowej Ligi Europejskiej podejmie szwajcarskie Basel, które już wywalczyło awans do play off. Rywale poznaniaków uzbierał w 5 spotkaniach 10 punktów co im daje już awans. Basel potrafiło wygrać w tej edycji z każdym grupowym rywalem po razie. Te drużyny w tym sezonie wcześniej mierzyły się w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Dwukrotnie lepsze okazało się FC Basel wygrywając 3-1 i 1-0. W grupie w pierwszym meczu po raz trzeci Basel wygrało 2-0. Lech ma jeszcze szansę na awans z grupy pod warunkiem jeśli dziś ograją rywali i Belenses ogra Fiorentine grając na wyjeździe co raczej jest mniej prawdopodobne od zwycięstwa Lecha dziś. Szwajcarzy przyjechali do poznania w mocno okrojonym składzie brakuje Suchego jak i Janko, którzy pauzują za kartki. A kontuzjowani są: Ivan Ivanov, Daniel Hoegh, Manuel Akancji i Tomasa Vaclika. Trener Urban także zapowiedział, że oszczędzi kilku graczy na lige więc oba zespoły zagrają w swoich nie najlepszych składach.
Dziś odbędą się ostateczne rozstrzygnięcia w Lidze Europejskiej. Obie polskie drużyny zachowały minimalne szanse na awans. Moim zdaniem większe szanse ma Legia, która zmierzy się z Napoli, która zagra bez kilku podstawowych piłkarzy. Trener gospodarzy nie powołał na to spotkanie takich zawodników jak: Hamsika, Higuaina, Ghoulama i Pepe Reiny. Oprócz tych zawodników jeszcze kilku powinno zacząć mecz na ławce rezerwowej. Trener Sarri na pewno będzie oszczędzał swoich zawodników bo awans mają z pierwszego miejsca a w niedziele czeka ich arcy trudne spotkanie z Romą. Legionistów także czeka ważne spotkanie z liderem Ekstraklasy aby zmniejszyć przewagę. Zawodnicy Czereszewa notują ostatnio bardzo dobre wyniki wygrywając 6 z 7 spotkań. Legioniści aby wyjść z grupy muszą wygrać to spotkanie patrzeć na wynik w Danii aby padł remis. W pierwszym spotkaniu tych drużyn ekipa z Włoch wygrała 2-0 po bramkach Mertensa i Higuaina.
W grupie E czas na ostatnie rozstrzygnięcia. Wiadomo już, że Barcelona zapewniła sobie awans z pierwszego miejsca zdobywając 13 punktów w 5 spotkaniach tracąc tylko dwa oczka w meczu z AS Romą. Sytuacja jednak w grupie jest bardzo ciekawa bo pozostałe trzy drużyny walczą o drugą lokatę, która preferuje dalszym awansem do play off. W nie najlepszej sytuacji są dzisiejsi gospodarze bo potrzebują zwycięstwa a grają z Barceloną, która chociaż ma pewny awans to raczej nie odpuści tego spotkania. Aptekarze jeśli nawet zremisują to spotkanie to tak nie awansują. Jedynym pocieszeniem dla Bayeru jest to że w tym spotkaniu nie zagrają: Gerard Pique, Andres Iniesta, Jeremy Mathieu, Sergi Roberto, Rafinha, Douglas oraz Dani Alves, który mus pauzować za kartki. W pierwszym spotkaniu Leverkusen prowadził 1-0 z Katalończykami do 80 minuty ale wtedy stracili przez kilka minut dwie bramki i musieli zapomnieć o jakichkolwiek punktach wywiezionych z Camp Nou.
Do Pireusu przyjedzie Arsenal wciąż marzący o awansie do najlepszej szesnastki aby tak się stało drużyna Arsena Wengera musi pokonać gospodarzy co najmniej dwoma bramkami. Rok temu w podobnych okolicznościach odpadli w 1/16 z Monaco ale byli bardzo blisko awansu. Pozbawiła ich stracona bramka w pierwszym meczu w końcówce meczu gdze Kanonierzy postanowili już odrabiać straty. Dziś zapewne trener przyjezdnych nie narzuci taktyki by rzucić się od samego początku na rywala a grać dojrzale i spokojnie a na pewno pojawią się sytuacje bramkowe. Główną bolączką szkoleniowca gości będą kontuzje bo ne zagra ich najlepszy napastnik Alexis Sanchez a także Santiago Cazorla. A od dłuższego czasu problemy z kontuzjami mają: Jack Wilshere, Danny Welbeck, Tomas Rosicky, Mikel Arteta i Francis Coquelin. W pierwszym spotkaniu obu ekip Kanonierzy przegral u siebie 3-2 i dziś będą chcieli się zrewanżować grekom.
Obie drużyny były w bardzo dobrej dyspozycji w Lidze Mistrzów w fazie grupowej. Basel wyszło z silnej grupy gdzie mieli za rywali m.in. Real i Liverpool. Szwajcarzy w tym roku zagrali dwa spotkania w rodzimej lidze. W inauguracyjnej kolejce pokonali Grasshoppers, które zajmuje 7 miejsce i zremisowali z 9 Sionem. Ich pozycja w tabeli jest nie zagrożona są obecnie bowiem liderami z przewagą 8 punktów nad Young Boys i pewnie zmierzają po 6 tytuł mistrza Szwajcarii z rzędu.Gospodarze dzisiejszego spotkania poprawili sie z zeszłego sezonu gdzie wtedy nie awansowali z grupy uznając wyższość Chelsea i Schalke. Porto w tamtym roku także nie wyszło z grupy Ligi Mistrzów zajmując trzecie miejsce w grupie musieli zadowolić się występami w Lidze Europejskiej gdzie w ćwierćfinale musieli uznać wyzszość Sevilli, która wygrała finał w Turynie z Benficą po rzutach karnych. W lidze portugalskiej ekipa Julena Lopetegui notuje 3 zwycięstwa z rzędu i do pierwszej Benfiki zmniejszyła stratę do 4 oczek. Goście w swojej grupie w LM zajęli pierwsze miejsce a co ważniejsze nie zanotowali ani jednej porażki i to oni są tu zdecydowanym faworytem moim zdaniem.
21 Lutego 2014 roku Pogoń podejmowała u siebie Lecha i wszyscy pamiętamy jak to się skończyło. Marcin Robak rozstrzelał obronę Lecha zdobywając pięć bramek a Portowcy wygrali aż 5-1. Myślę, że w tym roku Lechici zdecydowanie inaczej rozpoczną rundę wiosenną i jadą do Szczecina szczególnie zmotywowani z chęcią rewanżu. Lech po 19 kolejkach z 32 punktami zajmuje trzecie miejsce ze strata do Legii 6 punktów. Goście myślą już o zdobyciu Mistrz Polski w tym sezonie widać to po transferach gdzie sprowadzili takich piłkarzy jak: David Holman, Tamas Kadar i Arnaud Sutchuin-Djoum a na dodatek wykupili Darko Jevtica. Moim zdaniem te transfery pozwalają Lechowi poważnie myśleć aby zagrozić Legii, która walczy na kilku frontach i może pogubić punkty gdy jeszcze nie odpadnie z Pucharu Polski czy też Ligi Europejskiej. Portowcy także maja wysokie cele w tym sezonie jak dotychczas zajmują 7 pozycje ale ścisk w tabeli od 6 do 14 miejsca jest bardzo duży i mogą szybko stracić te swoją pozycje. Do Pogoni przybyło tylko dwóch zawodników jest to Michał Janota i Vladimirs Kamess.
Inauguracja 21 kolejki Bundesligi odbędzie się na Signal Iduna Park gdzie miejscowa Borussia podejmie Mainz. Borussia po pięciu meczach bez wygranej w ostatniej kolejce rozbiła Freiburg 3-0 i wydostała się ze strefy spadkowej. Aktualnie zajmuje 16 miejsce lecz jej strata do jutrzejszego rywala, który zajmuje 13 pozycje wynosi trzy oczka. W rundzie jesiennej piłkarze Kaspera Hjulmanda wygrali z Borussią 2-0. W drużynie Kloppa jest spore grono kontuzjowanych: Błaszczykowski, Kehl, Bender, Groskreutz i Durm. Natomiast u gości nie zagrają: Moritz, Schlik, Nedelev i za czerwona kartkę Karius. W ostatnich 10 spotkaniach ligowych 5 krotnie padł wynik, który daje over 2,5 Myślę, że drużna gospodarzy weszła na właściwe tory i będzie pięła się w górę tabeli. Druzyna z Moguncji dobrze zaczęła runde rewanżową pokonując wyraźnie Paderborn lecz w następnych spotkaniach nie spisywali się dobrze. W ostatniej kolejce ulegli Herthcie.
Moim faworytem w tym spotkaniu są gospodarze W ostatnim spotkaniu pokazali niezły charakter, gdyż przegrywali już z Burnley 2-0 a potrafili wyrównać i zdobyć cenny punkt. Sytuacja Bromwich w lidze nie jest dobra bo po 24 kolejkach zajmują 16 pozycje a ich przewaga nad strefą spadkową jest minimalna. Mają tylko punkt przewagi nad osiemnastą Aston Villa. Ich bilans u siebie nie wygląda imponująco bo tylko wgrali 3 z 12 spotkań Potrafili pokonać: Burnley, Aston Ville i Hull. Są to wszystkie zespoły, które znajdują się w drugiej dolnej części tabeli. Myślę, że dziś na The Hawthorns przy pomocy swoich kibiców dopiszą sobie kolejne trzy oczka i oddalą się od strefy spadkowej. Bardzo ciekawie wygląda też H2H pomiędzy tymi drużynami. Sprawdziłem trzy ostatnie sezony gdzie oba zespoły spotykały się po dwa razy. Wynika z tego, że The Baggies i Łabędzie dwukrotnie podzieliły się punktami. Swansea po stracie Bony-ego gra straszny piach ostatnio w ostatnich 11 spotkaniach potrafili komplet punktów zdobyć tylko trzykrotnie.
Pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe, które wyłoni jednego półfinalistę, który będzie z Hiszpanii. W Primera Division narazie lepsi są podopieczni Diego Simeone, którzy zgromadzili 76 oczek w 31 spotkaniach i wyprzedzają swojego dzisiejszego rywala tylko o 1 punkt. Myślę, że dobra passa Atletico, które w ostatnich 5 spotkaniach ligowych zdobyło komplet 15 punktów i dobra postawa w Lidze Mistrzów dziś się zakończy. W ostatnich 3 spotkaniach między tymi drużynami padał remis. Dziś liczę na przełamanie Barcy i zwycięstwo nad Atletico i zapewnienie sobie zaliczki przed rewanżem, który odbędzie się w Madrycie. Los Rojiblancos na Camp Nou wygrało ostatni raz 5 lutego 2006 roku. Od tego czasu zanotowali tylko dwa remisy i aż siedem porażek. Gospodarze przystąpią do spotkania bez większych osłabień, nie wystąpi tylko Victor Valdes, który nabawił się kontuzji i musi pauzować. Lecz myślę, że Barca wiele na tym nie straci, gdyż moim zdaniem Atletico będzie się broniło i liczyło tylko na kontry, ktorych za wiele moim zdaniem nie będzie.