Drugi z piątkowych meczów 1szej kolejki ekstraklasy. Pogoń w letniej przerwie rozegrała 5 sparingów. Zaprezentowała w nich bardzo dobrą skuteczność strzelając w nich 9 bramek (średnio blisko 2 w meczu), ale z drugiej strony też niespecjalną defensywę tracąc 7 goli (około 1,5 bramki na mecz). Ogólnie 4 z tych spotkań kończyły się wysokimi wynikami, a tylko pierwszy (na początku przygotowań) bezbramkowym remisem. Krakowianie w ramach przygotowań do nowego sezonu też rozegrali 5 meczów, w których strzelili aż 15 goli (chociaż 10 w jednym spotkaniu) i stracili ich 7. Niemniej we wszystkich ich meczach padały gole, a 3 z nich kończyły się over 2,5. Jak więc widać podczas przygotowań obie ekipy postawiły raczej na ofensywny styl skupiając się głównie na skuteczności z przodu więc w bezpośrednim starciu możemy spodziewać się otwartego widowiska. Dodatkowo apetyt na bramki może zaostrzyć historia spotkań z poprzedniego sezonu. W 3 meczach padło aż 15 bramek (średnio 5 na mecz!) i wszystkie kończyły się overami. Tak więc liczę i tutaj na kilka goli.
Spotkanie rozpoczynające nowy sezon w polskiej ekstraklasie. Wisła poprzedni sezon zakończyła w grupie spadkowej, ale nie miała problemów z utrzymaniem. Do obecnego sezonu przygotowała się rozgrywając 3 sparingi, w których nie błyszczała. Przegrała z Legią i Pogonią Siedlce po 0:3 i wygrała tylko z Górnikiem Łęczna 1:0. Jak więc widać w Płocku mają spore problemy z tyłami i zabójcza ofensywa Lechii może tu trochę postrzelać. Ta poprzedni sezon zakończyła na 4tym miejscu chociaż do samego końca mogła zostać mistrzem. W okresie przygotowawczym rozegrała tylko 2 sparingi z Sandecją i Chojniczanką, które wygrała zgodnie po 3:2. Potwierdza się więc pogląd o świetnym ataku, ale też widać problemy z tyłu, które dodatkowo mogą zostać uwypuklone bo w Gdańsku mają szpital chociaż jeszcze sezon się nawet nie rozpoczął. Niemniej wygląda na to, że Wisła też może coś strzelić. W poprzednim sezonie obydwa mecze między nimi kończyły się zwycięstwami 2:1 gospodarzy. Nie czuję gry w stronę faworyzowanej Lechii, która w poprzednim sezonie bardzo zawodziła na wyjazdach. Za to myślę, że powinniśmy zobaczyć kilka goli w samym meczu.
Spotkanie 2 rundy eliminacji do ligi europejskiej. Ferencvaros to 4 zespół ligi węgerskiej z poprzedniego sezonu i zdobywca krajowego pucharu (po karnych z Vasas). Midtjylland również zajął 4 miejsce na koniec sezonu, ale oczywiście w lidze duńskiej. Dla obydwu klubów będzie to już kolejna faza w obecnych eliminacjach. Węgrzy w poprzedniej rundzie wyeliminowali łotewską Jelgave (wygrane 2:0 u siebie i 0:1 w rewanżu), a Duńczycy w bardzo przekonywującym stylu odprawili irlandzkie Derry City (gromiąc rywali zarówno u siebie (6:1) jak i wyjeździe (1:4)). Rozgrywki krajowe w Danii i na Węgrzech jeszcze nie ruszyły więc jedynym wyznacznikiem realnej formy zespołów są ich występy w poprzedniej rundzie LE i pod tym względem jednak dużo efektowniej wypadło Midtjylland, które cięższego rywala wyeliminowało w dużo bardziej okazałym stylu. Bezpośrednio zespoły te nie miały jeszcze okazji ze sobą rywalizować. Moim zdaniem Duńczycy są zespołem wyraźnie lepszym z tej pary i już w pierwszym meczu zdobędą przynajmniej minimalną zaliczkę.
Jedno ze spotkań kwalifikacji do ligi europejskiej. Cork to wicemistrz i zdobywca pucharu Irlandii z poprzedniego sezonu. Jednak grają tam w systemie wiosna-jesień i obecnie są już w połowie kolejnego sezonu. W nim Cork jest póki co bezapelacyjnie najlepsze z bilansem 19 zwycięstw i 1 remisem w 20 spotkaniach. Za plecami ma m.in. pamiętny dla polskich kibiców Dundalk. AEK jest wicemistrzem Cypru z poprzedniego sezonu. Nowe rozgrywki tam jeszcze się nie rozpoczęły, a w sparingach wygrali 1:0 z Jagiellonią i wygrali 1:0 z Zagłębiem. Obie drużyny przygodę z LE rozpoczęły już 2 tygodnie temu. Cork w 1 rundzie wyeliminowało estońską Levadię pewnie pokonując ją dwukrotnie (0:2 i 4:2). AEK rozbił u siebie gibraltarski Lincoln 5:0 i w rewanżu dowiózł awans remisując 1:1. Zdecydowanym faworytem bukmacherów do awansu są Cypryjczycy, którym dawane są większe szanse nawet w pierwszym meczu. Moim zdaniem zespół z Irlandii jest tutaj bardzo niedoszacowany i przynajmniej w pierwszym meczu spokojnie stać ich na minimalne zwycięstwo.
Mecz 2 rundy eliminacji do ligi europejskiej. Pavlodar reprezentujący Kazachstan jest w trakcie kolejnego sezonu i po już rozegranych 20 kolejkach zajmuje 4 miejsce w tabeli. Na szczególną uwagę zasługuje jednak ich bardzo słaba gra na własnym obiekcie. Z 10 rozegranych tam meczów zwyciężyli tylko w 3 i zdobyli łącznie tylko 13 punktów. Crvena jest wicemistrzem Serbii i finalistą krajowego pucharu z ubiegłego sezonu, a nowy sezon jeszcze w Serbii się nie rozpoczął. Obie drużyny rywalizację w eliminacjach rozpoczęły od 1ej rundy. Kazachowie wyeliminowali w nich bułgarski Dunav Ruse (wygrane 1:0 u siebie i 0:2 na wyjeździe) chociaż w żadnym z tych spotkań nie mieli większej przewagi „z gry”. Crvena pokonała u siebie 3:0 maltańską Florianę i w rewanżu zremisowała 3:3 (wygrywała w tamtym meczu 1:3 i awans nie był nawet przez chwilę zagrożony). Moim zdaniem Crvena jest w tej parze zespołem wyraźnie lepszym i spokojnie awansuje dalej. Oczywiście Pavlodar u siebie powalczy ale myślę, że i tak chociaż minimalnie przegra.
Mistrz polski rozpoczyna od 2 rundy eliminacyjnej walkę o fazę grupową ligi mistrzów. Legia jest oczywiście faworytem dwumeczu, ale wyraźne faworyzowanie jej w pierwszym meczu jest dla mnie z kilku względów niezrozumiałe. Po pierwsze wojskowi są jeszcze bez formy co pokazał mecz o superpuchar polski i na tym etapie sezonu jest to wręcz reguła (męczarnie w 2 rundzie LM ubiegłego roku w Mostarze), rywale są zaś w pełni sezonu ligowego więc powinni być dobrze przygotowani. Po drugie Legia ma duże braki kadrowe. W tej chwili nie ma tam napastnika na LM (na poziomie Nikolicia i Prijovicia), Vadis szuka drogi ucieczki z klubu, a do tego Radović ma problemy zdrowotne. Po trzecie Mariehamn jest mistrzem Finlandii, której liga nie odbiega bardzo od polskiej ekstraklasy i osobiście uważam, że jest to rywal cięższy od Trencina i Dundalk z ubiegłych eliminacji. Podsumowując myślę, że legionistów czeka ciężka przeprawa i wątpię by wygrali w pierwszym meczu.
Mecz 2 rundy kwalifikacyjnej do fazy grupowej ligi mistrzów. Spartaks jest obecnym mistrzem Łotwy, a Astana Kazachstanu. Obie ligi charakteryzują się tym, że rozgrywają sezony w systemie wiosna-jesień przez co obie drużyny są obecnie w pełni sezonów. Spartaks jestpo 11 kolejkach liderem w swojej lidze tak samo jak i Astana, która jednak jest już po 22 meczach ligowych. Na uwagę jednak zasługuje szczególnie underowy charakter obydwu ekip. Spartaks do tej pory ma bilans 18 bramek strzelonych i 9 straconych, a Astana 44 strzelone i 14 straconych. Jak wyraźnie widać obie drużyny nieźle wyglądają z przodu, ale przede wszystkim bardzo dobrze z tyłu. Tutaj mamy dwumecz pucharowy i sądzę, że obie jeszcze bardziej skupią się na bronieniu by w głupi sposób nie stracić szybko szans na awans do kolejnej rundy. Dlatego też uważam, że w pierwszym meczu nie zobaczymy zbyt wielu bramek chociaż zdecydowanym faworytem do awansu jest mistrz Kazachstanu i być może minimalną zaliczkę zdobędzie w pierwszym meczu.
Starcie o superpuchar polski rozpoczynające nowy sezon piłkarski w kraju. Legia jest oczywiście mistrzem kraju zdobywając tytuł w ostatniej kolejce sezonu. Arka natomiast jest zdobywcą krajowego pucharu, który zdobyła po pokonaniu w finale poznański Lech. Póki co w przerwie letniej żaden z zespołów nie dokonał większych roszad kadrowych więc potencjał jest pewnie zbliżony do tego z rundy wiosennej (ostatni mecz między nimi to lutowe zwycięstwo Legii 0:1 na wyjeździe). Jedynie większym osłabieniem gdynian jest utrata Szwocha, który wrócił z wypożyczenia właśnie do Legii. Arka latem rozegrała 3 sparingi, z których 2 przegrała (z Sendencją i łotewskim Spartakasem) i zremisowała z Apoelem więc wyniki nie powalają. Legia w sparingach pokonała Radomiak i Wisłę Płock. Oczywistym faworytem tego meczu są stołeczni i są dodatkowe 2 mocne argumenty przemawiające za nimi. W przyszłym tygodniu grają ciężki mecz w eliminacjach do ligi mistrzów więc będzie to dla nich jedyne przetarcie „o stawkę” i powinni być już w całkiem dobrej formie. Do tego grają przed własną publicznością co dodatkowo powinno ich zmotywować. Tak więc Legia ma wszystkie argumenty by odnieść sukces w pierwszym meczu sezonu.
Ostatni z meczów rewanżowych 1 rundy kwalifikacji do ligi europejskiej. Pierwszy mecz między tymi zespołami zakończył się bezbramkowym remisem i wynik ten potwierdza przebieg boiskowych wydarzeń. Żadna z drużyn nie potrafiła zdominować swojego rywala (niemal takie samo posiadanie piłki i po 9 sytuacji bramkowych) oraz bardzo rzadko oddawały strzały na bramkę (Ventspils 2, a Valur 0) więc wynik ten jest jak najbardziej sprawiedliwy. Dodać tu warto, że obie ekipy są już w trakcie sezonów ligowych (Valur lideruje lidze islandzkiej po 9 kolejkach, a Ventspils jest dopiero 6ty w łotewskiej) więc teoretycznie powinny być już dobrze przygotowane do gry w europejskich pucharach. Moim zdaniem Ventspils remisując w pierwszym meczu stracił szanse na awans bo zespół ten gra bardzo słabo na wyjazdach (3 porażki i 2 remisy w ostatnich wyjazdach ligowych, a wizyta u lidera Islandzkiej ekstraklasy będzie na pewno najcięższą próbą). Dlatego uważam, że skoro Valur nie był gorszy na wyjeździe, to u siebie przechyli szalę zwycięstwa.
Spotkanie kwalifikacji ligi europejskiej 2017/18. Bangor City to 4ty zespół poprzedniego sezonu w Waliskiej premier league, a grę w LE zapewnił sobie dzięki wygranej w play off. Lyngby zajął 3 miejsce w poprzednim sezonie duńskiej superligi. Przed dwumeczem zdecydowanym faworytem do awansu był oczywiście zespół z Danii i przebieg pierwszego starcia to potwierdził (zdecydowana przewaga Lyngby w posiadaniu piłki, sytuacjach bramkowych i strzałach na bramkę), ale mecz dzięki bardzo dobrej defensywie walijczyków, mecz zakończył się tylko skromnym zwycięstwem gospodarzy 1:0. Mimo, że losy awansu teoretycznie wydają się otwarte to bardzo wątpię by Bangor był w stanie odwrócić losy dwumeczu. Widząc ich beznadziejne statystyki w ofensywie z pierwszego meczu wręcz wątpię by byli w stanie cokolwiek strzelić cokolwiek Duńczykom. Z drugiej strony Lyngby, które tak bardzo męczyło się u siebie, tutaj też raczej łatwiej mieć nie będzie. Dlatego ogólnie spodziewam się meczu z małą liczbą bramek, a ostatecznie z awansu powinien cieszyć się zespół z Danii.