Jutro w Bundeslidze dojdzie do spotkania Hannoveru 96 z Bayernem Monachium. Faworytem spotkania jest oczywiście ekipa z Bawarii ale korzystniejszy kurs otrzymamy stawiając na liczbę bramek OVER 2,5. Bayern w ostatnich 3 meczach strzelił aż 18 goli. Oprócz najskuteczniejszego strzelca Bawarczyków (Robben 17 boli), kibice drużyny z Monachium liczą na Roberta Lewandowskiego. Polak w 9 dotychczasowych pojedynkach w swojej karierze strzelił Hannoverowi 9 goli. Po słabszym początku roku Bayern notuje zwyżkę formy co owocuje właśnie liczbą zdobywanych bramek. Widać to dokładnie na przykładzie ostatnich spotkań podopiecznych Guardioli. Nie można tego powiedzieć o Hannoverze, który raczej tracił ostatnio punkty remisując ze słabymi VFB Stuttgart czy 1 FC Koeln, a nawet przegrywając z Paderbornem czy HSV. Gospodarze powinni być zatem łatwym kąskiem dla Bayernu, który ma wystąpić w najsilniejszym składzie, co zawsze gwarantuje sporo goli. Z 10 ostatnich spotkań pomiędzy tymi drużynami 9 zakończyło się wynikiem OVER 2,5. Oprócz tego Bayern jest niezwykle skuteczny pod bramką przeciwnika. W tym sezonie oddał 421 strzałów, a co 7 z nich kończył się bramką. Wszystko wskazuje więc na to, że w sobotę kibice w Hannoverze obejrzą sporo bramek.
W ostatnim sobotnim meczu 4. kolejki polskiej Ekstraklasy, mistrz polski Legia Warszawa zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Faworytem spotkania jest oczywiście drużyna gości i warto skorzystać z całkiem dobrego kursu i postawić na wygraną podopiecznych trenera Urbana. Legia udanie rozpoczęła sezon od 3 zwycięstw, strzelając przy tym aż 12 goli, a tracąc tylko jedną bramkę. Dzięki bardzo szerokiej kadrze, nie przeszkodziły w tym nawet rozgrywane w środku tygodnia mecze w eliminacjach Ligi Mistrzów, gdzie mimo braku wygranej, Legia po dwóch remisach zakwalifikowała się do dalszej rundy. Gospodarze po 2. remisach i 1. porażce zajmują 11. miejsce w tabeli. Ruch w trzech meczach zdobył jednak tylko 3 gole, a stracił 4. To właśnie ofensywa jest najsłabszym punktem drużyny chorzowskiej. Żaden z napastników Ruchu nie wpisał się do tej pory na listę strzelców, a trener Jacek Zieliński wystawia najczęściej tylko jednego piłkarza na szpicy. Defensywa mistrza polski powinna łatwo poradzić sobie w takiej sytuacji z atakami chorzowian. Historia ostatnich spotkań nie przemawia na korzyść gości, ale biorąc pod uwagę formę obu drużyn to Legia jest zdecydowanym faworytem tego spotkania, mimo że ostatni raz pokonała Ruch w 2011 roku. Z ostatnich 10 spotkań rozgrywanych w Chorzowie (liga i puchar polski) Legia tylko 2 razy wracała zwycięsko. Dziś powinna jednak dorzucić kolejne punkty w ligowej tabeli. Jak podaje portal legia.net w ataku od pierwszych minut ma wystąpić Marek Saganowski, a wspomagać go mają Kucharczyk, Pinto, Kosecki. Jak wiadomo, walka o miejsce w 1. składzie drużyny z Łazienkowskiej jest bardzo duża, więc z pewnością wszyscy będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i nikt nie odpuści tego meczu. Stawiam na zwycięstwo Legii.
W 1. kolejce niemieckiej Bundesligi drużyna Eugena Polanskiego - TSG 1899 Hoffenheim podejmie na własnym stadionie zespół z Norymbergi. Faworytem spotkania są gospodarze, którzy w ubiegłym sezonie walczyli o utrzymanie w barażach z Kaiserslautern (3:1 i 2:1). Przed nowym sezonem kadra zespołu z Wirsol Rhein-Neckar-Arena została mocno przebudowana. Z klubu odeszło 14 zawodników, a 6 zostało przeniesionych do drużyny rezerw. Ostatnie mecze pokazują jednak, że podopieczni trenera Markusa Gisdola są dobrze przygotowani do sezonu. Po pierwszej porażce 0:1 z FSV Frankfurt, piłkarze TSG wygrali 2 kolejne sparingi: 3:0 z APOELem oraz 4:1 z Olympiakosem Pireus. W ubiegłą sobotę natomiast Hoffenheim pokonało w 1 rundzie Pucharu Niemiec aż 9:0 Aumund-Vegesack. Norymberga z rozgrywkami Pucharu Niemiec pożegnała się natomiast (już drugi raz z rzędu w 1. rundzie) po porażce w rzutach karnych z SV Sandhausen. Atmosfera w zespole nie jest najlepsza. Trener Michael Wiesinger powiedział, że ciężko będzie wyrzucić z głowy tą rozczarowującą porażkę, a kapitan drużyny Raphael Schäfer już przed sezonem ostrzega, że nie będzie łątwo zebrać 40 punktów w tym sezonie. W ubiegłym sezonie Hoffenheim wygrało u siebie 2:1. Bramki zdobyli wtedy jednak dwaj nieobecni dziś piłkarze: Salihovic i Weis. Jak pokazały mecze przedsezonowe "Wieśniacy" mają jednak dużą siłę ataku i Modeste czy Schipplock powinni godnie zastąpić nieobecnych kolegów. Stawiam na wygraną gospodarzy.
W 4. kolejce polskiej T-Mobile Ekstraklasy łódzki Widzew podejmie na własnym stadionie Górnik Zabrze. Faworytem spotkania jest zespół gości, który w tabeli zajmuje obecnie 2. miejsce z 7. punktami. Widzew jest obecnie 6. i ma 1 punkt mniej. Łodzianie po porażce na inaugurację z Legią w Warszawie aż 5:1 wygrali dwa następne spotkania z Zawiszą Bydgoszcz oraz Koroną Kielce (obydwa 2:1, obydwa u siebie). Potyczka z Górnikiem będzie 3 meczem z rzędu przed własną publicznością. Wydaje się, że będzie to też pierwsza porażka podopiecznych trenera Mroczkowskiego na Stadionie im. Ludwika Sobolewskiego. Widzew w pierwszych meczach niczym szczególnym bowiem nie zachwycił. Zarówno z Zawiszą jak i z Koroną oddał jedynie 2 celne strzały na bramkę. To wystarczyło do zwycięstwa. Ale taka passa nie może trwać długo. A wszystkich bramek nie może strzelać jeden zawodnik (Višņakovs). Trener Adam Nawałka na pewno znajdzie rozwiązanie jak powstrzymać bramkostrzelnego Litwina. Nie musi on natomiast martwić o grę swojego zespołu. Zabrzanie prezentują się dobrze od początku sezonu, a do zespołu świetnie wkomponował się Radosław Sobolewski, który w meczu z Piastem zdobył przepięknego gola. Mimo że historia spotkań obu drużyn przemawia znacząco na korzyść Widzewa (11-3-3) analizując obecną formę, a przede wszystkim to, jak drużyny grały w ostatnich meczach, więcej atutów w dzisiejszym spotkaniu posiada Górnik. Ponadto Widzew opuścił ostatnio Bartłomiej Pawłowski, jeden z najlepszych zawodników łodzian rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Stawiam na wygraną gości.
W 2. kolejce 1. ligi belgijskiej dojdzie do pojedynku, który może interesować kibiców Śląska Wrocław. Przeciwniki WKS w eliminacjach do Ligi Europy zagra na wyjeździe z beniaminkiem Oostende. Faworytem są oczywiście goście, którzy mimo czekającego ich w czwartek rewanżowego spotkania ze Śląskiem, powinni zagrać w najsilniejszym składzie. Za kartki pauzują Timmy Simons i Ocar Duarte, ale do składu powracają za to Maxime Lestienne, który w ubiegłym sezonie był drugim najskuteczniejszym strzelcem drużyny z Brugii (17 bramek w 31 meczach), a także Victor Vazquez, hiszpański napastnik, który zaliczył w poprzednim sezonie 10 asyst. Oostende i Club Brugge grały ze sobą do tej pory tylko 4 razy. Wszystkie spotkania wygrali piłkarze z Brugii. Dlatego również w tym spotkaniu powinni łatwo poradzić sobie z beniaminkiem, który swój pierwszy mecz przegrał 0:3 na wyjeździe z KRC Genk. Club Brugge natomiast pokonał u siebie 2:0 zespół Charleroi. Patrząc także na statystyki poprzedniego sezonu, goście na wyjazdach radzili sobie dobrze (7-4-4). Oostende w 2. lidze nie przegrało u siebie żadnego spotkania, jednak jak pokazał mecz na inaugurację sezonu, najwyższa klasa rozgrywkowa to jednak całkiem inny poziom. Stawiam na wygraną gości.
W 1. kolejce rozgrywek holenderskiej Eredivisie trzecia drużyna poprzedniego sezonu - Feyenoord Rotterdam, zmierzy się na wyjeździe z ekipą FC Zwolle. Faworytem spotkania wydają się być gospodarze i warto postawić na ich wygraną, przy wysokim kursie jaki proponują bukmacherzy. Feyenoord nie jest może "pewniakiem" jak to było w przypadku Ajaxu czy PSV, które wygrały swoje mecze, ale na pewno ma więcej atutów niż drużyna gospodarzy. Portowcy w poprzednim sezonie o włos przegrali walkę o udział w Lidze Mistrzów z drużyną PSV. Oba zespoły miały tyle samo punktów, jednak lepszy bilans spotkań miała ekipa z Eindhoven. W tym roku podopieczni trenera Koemana na pewno powalczą ponownie o miejsce na podium i udział w Lidze Mistrzów. W składzie pozostali Pelle - wicekról strzelców, zdobywca 27 bramek w poprzednim sezonie, pomocnik Lex Immers - zdobywca 12 goli, a także Ruben Schaken, który najczęściej tworzył duet napastników z Pelle i który zaliczył 12 asyst. Należy też pamiętać o młodziutkim Tonnym de Vilhena, który już w poprzednim sezonie zachwycał swoją grą i może być objawieniem tych rozgrywek. Zwolle nie ma oczywiście żadnych gwiazd w swojej kadrze, a zawodnicy nie mają spektakularnych wyników. W poprzednim sezonie najwięcej bramek (po 8) zdobyli Denny Avidic, który odszedł już jednak do AZ Alkmaar oraz Fredua Benson. W historii bezpośrednich spotkań Feyenoord z 3 wyjazdowych potyczek wygrał 2, a przegrał raz, właśnie w ubiegłbym sezonie. 2 bramki dla gości zdobył wtedy Pelle, który być może ma patent na strzelanie goli ekipie Zwolle. Zwolle dobrze zaprezentowało się w przedsezonowych sparingach (5 spotkań, 5 zwycięstw) pokonując na przykład Werder Brema. Sparingi to jednak nie walka o punkty. Feyenoord w meczach kontrolnych zaliczył wpadkę chociażby z beniaminkiem włoskiej Serie A - ekipą Hellas Verony. Ale pokonał także Getafe 3:1. Mecze sparingowe to jednak nie poważne rozgrywki ligowe i walka o punkty. Dojrzalszym zespołem jest na pewno Feyenoord i to Portowcy powinni zgarnąć dziś komplet punktów i dobrze rozpocząć walkę o najwyższe cele.
W 1. kolejce holenderskiej Eredivisie zespół FC Utrecht podejmie na własnym stadionie drużynę Go Ahead Eagles. Faworytem spotkania są oczywiście gospodarze, którzy ubiegły sezon zakończyli na wysokim 5. miejscu. Ekipa gości to beniaminek Eredivisie, który do najwyższej klasy rozgrywkowej awansował dzięki barażom, zajmując w ubiegłym sezonie dopiero 6 miejsce w Eerste Divisie. W dzisiejszym spotkaniu więcej argumentów na końcowy sukces mają jednak gospodarze. Utrecht początku sezonu nie może zaliczyć do udanych. Podopieczni trenera Woutersa odpadli bowiem w eliminacjach do Ligi Europy z zespołem Differdange 03 (porażka 2:1 na wyjeździe oraz remis 3:3 u siebie). Kibice gospodarzy mogą być jednak spokojni o formę swojego najlepszego napastnika Jacoba Mulengi. Piłkarz z Zambii strzelił wszystkie 4 bramki w dwumeczu z drużyną z Luksemburga. W ubiegłym sezonie w 31 meczach zdobył natomiast 14 bramek. Zespół nie przeprowadził do tej pory żadnych spektakularnych transferów, ale nie osłabił się także znacząco. Utrecht w meczach przed własną publicznością w ubiegłym sezonie prezentował się bardzo dobrze (11-3-3) strzelając 27 bramek i tracąc 12. Go Ahead Eagles natomiast na wyjazdach grało w Eerste Divisie dość słabo jak na zespół, który wywalczył awans (5-3-7, bramki 30-29). W dzisiejszym meczu zdecydowanym faworytem jest zatem ekipa Utrechtu.
W jedynym piątkowym spotkaniu 2. kolejki ligi belgijskiej zmierzą się ze sobą drużyny Cercle Brugge oraz Anderlechtu Bruksela. Faworytem tego meczu są oczywiście goście ale po pierwszej kolejce w tabeli wyżej plasuje się ekipa z Brugii. Gospodarze zremisowali bowiem swój pierwszy mecz z zespołem RAEC Mons, natomiast Anderlecht na inaugurację sezony zaliczył falstart. Mistrzowie Belgii przegrali bowiem na własnym stadionie 2:3 z drużyną Sportingu Lokeren. Na kolejną stratę punktów podopieczni trenera Johna van den Broma nie mogą już sobie pozwolić. Tym bardziej, że grają z ostatnim zespołem poprzedniego sezonu. Co prawda goście stracili w tym okienku transferowym kilku wartościowych graczy: Mbokani (17 goli), De Sutter (10 goli), czy argentyński pomocnik Biglia, ale i tak wydają się być zespołem dużo lepszym od swoich dzisiejszych przeciwników. W składzie pozostał jednak zachwycający swoją grą w poprzednim sezonie Matias Suarez, a także doświadczony pomocnik Gillet, a ze Spartaka Moskwa wypożyczony został Dumy de Zeeuw. W ubiegłym sezonie Anderlecht wygrał na wyjeździe 3:0, a w historii spotkań między tymi zespołami wygrał 8 z 13 potyczek, strzelając 21, a tracąc tylko 7 bramek. Mimo porażki w 1. spotkaniu tego sezonu oraz faktu, że Anderlecht gra na wyjeździe, wygrana gości wydaje się najlepszym typem.
W 35. kolejce włoskiej Serie A rzymskie Lazio podejmie na własnym boisku drużynę Bologny. Faworytem spotkania jest według bukmacherów ekipa gospodarzy. Ale pewniejszym typem wydaje się postawienie na liczbę goli poniżej 2.5. Lazio zajmujące obecnie 8. miejsce w lidze i walczące o miejsce gwaranetujące grę w Lidze Europejskiej w przyszłym sezonie ma najmniej strzelonych bramek spośród wszystkich zespołów zanjdujących się w pierwszej dziesiątce. Ostatnio swoją formę zgubili też napastnicy drużyny ze stolicy Włoch, Miroslav Klose oraz Sergio Floccari. Niemiec polskiego pochodzenia ostatni raz do bramki przeciwników trafił w ubiegłym roku. Floccari w lutym w meczu przeciwko Napoli. Ostatnie mecze też nie napawają optymizmem. W 5 spotkaniach Lazio zdobyło zaledwie 3 gole. Bologna w 5. ostatnich meczach zdobyła 5 bramek. Ale tylko jeden zakończył się wyższą liczbą bramek niż 2.5. Wszystkie natomiast zakończyły się remisami. W ostatnich 5 meczach na wyjazdach natomiast zawsze padało mniej bramek niż 2,5. Trochę lepiej wygląda tutaj sytuacja napastników. Gilardino regularnie zdobywa gole (tydzień temu z Atalantą), a Gabbiadini z Palermo (2 tyg. temu). Sądze jednak, że obecna forma obu drużyn nie pozwoli cieszyć się kibicom z wielu goli w tym meczu. Mój typ: under 2,5.
W 27. kolejce polskiej I ligi dojdzie do pojedynku Cracovii z Kolejarzem Stróże. Faworytem spotkania są oczywiście gospodarze, którzy walczą o I pozycję na zapleczu Ekstraklasy i awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Za gospodarzami przemawia przede wszystkim atut własnego boiska. Cracovia u siebie przegrała jak dotąd tylko raz i straciła tylko 7 goli. Goście natomiast na wyjazdach radzą sobie średnio, a wygrane zanotowali z ostatnią Polonią Bytom, walczącym o utrzymanie Stomilem Olsztyn czy ŁKSem (walkower). Jedyną bronią drużyny trenera Przemysława Cecherza jest doświadczony napastnik Maciej Kowalczyk, który z 18 bramkami na koncie jest najskuteczniejszym strzelcem I ligi. Cracovia ma jednak najlepszą defensywę jeśli chodzi o mecze przed własną publicznością, która powinna poradzić sobie ze snajperem Kolejarza. Obie druzyny grały ze sobą do tej pory tylko raz. Jesienią na boisku Kolejarza lepsza okazała się Cracovia wygrywając 1:0. Gospodarze nie mogą stracić tutaj punktów, ponieważ już w środę zzagrają na wyjeździe z Zawiszą Bydgoszcz. Goście będą podejmować u siebie sąsiadujący w tabeli Górnik Łęczna. Stawiam na wygraną Cracovii.