Kibice Niecieczy po zmianie trenera Bartoszka na Jacka Zielińskiego mają duże oczekiwania względem swoich pupili, ponieważ w końcowym fragmencie sezonu każdy punkt dla Niecieczy będzie niezwykle ważny do utrzymania. Na dodatek Jacek Zieliński po 2 meczach ma na koncie wygraną z Sandecją w meczu derbowym 1-0 oraz remis z słabo dysponowaną Lechią Gdańsk 2-2. Wisła rundę rozpoczęła bardzo zaskakująco od zwycięstwa nad Górnikiem Zabrze strzelając aż 4 gole. Następnie kolejna wygrana, tym razem odniesiona nad Zagłębiem 2-0. Później jednak przyszedł czas na porażkę z Pogonią oraz Cracovią. Ciężko powiedzieć czego można spodziewać się po tym spotkaniu. Jeśli podopieczni Zielińskiego wyjdą ofensywnie i zagrają co najmniej jak w spotkaniu z Lechią mogą liczyć w moim przekonaniu na 1 punkt. Jednak jeśli będzie to kolejny słaby mecz w wykonaniu Niecieczan wówczas zespół z Płocka powinien wygrać. Nie wierzę bowiem aby Wisła nie strzeliła przynajmniej jednej bramki.
Arsenal po ostatnim w mniemaniu swoich kibiców - blamażu w finale pucharu ligi angielskiej, będzie miał okazję na rewanż w starciu z zespołem, który wówczas pokonał Arsenal. Tą drużyną jest prowadzony przez Pepa Guardiolę, Manchester City. Oba spotkania na przestrzeni kilku dni co zazwyczaj skutkuje raczej monotonnym widowiskiem jakiego też się spodziewam. Arsenal na pewno podsycony ostatnią porażką jednak pomijając fakt chęci zemsty możemy dojść do wniosku, że Arsenal nie może do końca być zmotywowany. Strata aż 8 punktów do 5 Chelsea raczej nie motywuje. 6 lokata premiuje Arsenal do gry w rozgrywkach Ligi Europejskiej o czym na pewno żaden z zawodników nie marzy. Jedyną szansą na udział w Lidze Mistrzów jest zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Europejskiej co da bezpośredni awans do LM. Na tym też ekipa Wengera się skupi. Manchester z kolei jest samodzielnym liderem Premier League i musi daleko patrzeć wstecz aby dostrzec jakiegoś z rywali. Przewaga bowiem nad 2 Manchesterem United wynosi aż 13 punktów. Po niespodziewanym odpadnięciu z Pucharu Anglii, City będzie chciało nie stracić oczywiście przewagi w lidze oraz powalczyć w LM. Po wygranej przed kilkoma dniami w finale pucharu ligi angielskiej myślę, żę City będzie rozluźnione co da szansę Arsenalowi nawet na zwycięstwo. Myślę jednak, że w tym meczu padną co najwyżej 3 bramki.
Hit! Takim słowem należy określić to co wydarzy się Herning. Będący na pozycji lidera FC Midtjylland podejmie Brondby. Mecz jest o tyle interesujący, że jeśli będziemy sprawdzać wszelkie możliwe statystyki z tego sezonu to niemal we wszystkich górować będą te ekipy. Gospodarze posiadają przewagę 3 oczek nad dzisiejszymi gośćmi. Oznacza to więc wielką szansę dla Brondby na odrobienie strat a w zasadzie na zmianę lidera. Bilanse bramkowe to kolejno 55-25 i 52-21 co może wróżyć sporą ilość bramek. Dodatkowo ostatnie mecze pomiędzy dzisiejszymi rywalami to 4-0 dla Brondby a wcześniej 4-2 dla Midtjylland. Oznacza to bajecznie wysoką ilość bramek na mecz. Ostatnie 3 mecze gospodarzy to 3 zwycięstwa i strzelone 7 bramek, natomiast goście mają na koncie remis i 2 wygrane przy strzelonych aż 10 golach. Wszystko to zapowiada niezwykle ciekawy mecz i miejmy nadzieję, że piłkarze na murawie pokażą się z dobrej strony.
Dziś rozstrzygnie się kwestia zwycięzcy grupy K w Lidze Europejskiej. Lazio plasujące się na pozycji 1 z jak do tej pory pełną pulą 9 punktów zagra u siebie z francuską Niceą. Goście są na pozycji 2 z 6 punktami. Pozostałe 2 ekipy wydają się już nie mieć szans w walce o wyjście z grupy, ponieważ i Vitesse i Waregem mają po 1 punkcie. Lazio gra u siebie bardzo widowiskowo a przemawia za tym 7 zwycięstw z ostatnich 10 meczów na własnym terenie. Nicea natomiast w delegacji gra słabo. Biorąc pod uwagę tyle samo spotkań, aż sześciokrotnie zespół Luciena Favre musiał uznać wyższość rywala. W 1 dość wyrównanym meczu padł wynik 3-1 dla Lazio. Zadecydowało skupienie i skuteczność w wypracowanych sytuacjach podbramkowych. Istotna rzecz to brak kilku podstawowych zawodników gości takich jak Cyprien i Seri a dodatkowo prawdopodobnie nie zobaczymy szybkiego Saint-Maxinima. Raczej mecz zakończy się wygraną gości i przynajmniej 3 golami.
Mecz, który może zdecydowanie interesować wielu kibiców lubiących grę z kontry i wiele bramek to na pewno potyczka między Istanbułem BB oraz Hoffenheim. Faworyta wbrew pozorom wcale łatwo znaleźć nie jest. Gospodarze będą chcieli wykorzystać atut własnego boiska, na którym czują się dobrze i wygrać mecz dzięki któremu pozostaną realne szanse na wyjście z grupy C w Lidze Europejskiej. Goście są w ciężkiej sytuacji, ponieważ początek rozgrywek nie był dla nich zbyt udany z powodu 2 porażek. Aby walczyć z Ludogorcem oraz Bragą o awans koniecznie potrzebna jest wygrana. O to może być ciężko pomimo zwycięstwa 3-1 w meczu numer 1, ponieważ na wyjazdach ekipa Nagelsmanna gra w kratkę. Istanbuł BB w chwili obecnej musi zagrać va bank, gdyż 1 punkt w 4 meczach daje ostatnia lokatę i stratę do Hoffenheimu w postaci 2 punktów. Jeśli Hoffenheim wygra będzie blisko czołówki. W tej chwili Ludogorec ma 7 a Braga 6 oczek i rozegrają te ekipy mecz bezpośrednio między sobą. Powinniśmy więc zobaczyć bardzo dobry mecz, w którym może paść wiele bramek.
AEK Ateny zagra ważny mecz z Milanem. Spotkanie może mieć ogromny wpływ na losy zespołu greckiego w europejskich pucharach. 1 mecz, który został rozegrany na San Siro zakończył się dość niespodziewanym remisem bezbramkowym, z którego ówcześni goście mogli być bardzo zadowoleni. To powinno dodać im wiary we własne umiejętności. W chwili obecnej AEK ma 5 punktów i jest na 2 miejscu za Milanem, który z kolei ma 7 oczek. Gospodarze zdecydowaną większość spotkań u siebie wygrywają mając co jakiś czas słabszy okres. Tak jest i teraz, gdyż ostatnie 2 mecze to porażka w lidze i remis w lidze europejskiej z Austrią Wiedeń. Milan w chwili obecnej przeżywa kolejny już w ostatnich latach kryzys. Pomimo wzmocnień zespół Montelli nie szczytuje w Serie A. Ostatnio porażka z Juventusem 0-2, wygrana z Chievo 4-1 a wcześniej 4 mecze bez wygranej w słabym stylu. Różnica klasa pozwala wierzyć, że remis w 1 meczu tych ekip to jedynie wypadek przy pracy ze strony Milanu i brak motywacji po wcześniejszych 2 meczach wygranych w grupie. Statystyki mówią, że Milan miał dużą przewagę w strzałach i AEK bardzo szczęśliwie wywiózł z terenu Milanu 1 punkt. Tym bardziej dziwi fakt tak wysokiego kursu na przyjezdnych z Mediolanu.
Mecz, który rozegra Roma na własnym stadionie z Napoli można nazwać wielką, świętą wojną. Gospodarze muszą się zmotywować na ten mecz zarówno w obronie jak i w ataku, bowiem jeśli będą chcieli wygrać muszą liczyć się z tym, że trzeba strzelić przynajmniej 2 bramki. Defensywa Romy momentami jest jak lejek, gdyż tracone są niespodziewane gole przy teoretycznej kontroli nad meczem. Ostatnie 3 przegrane mecze na Stadio Olimpico to porażki z Interem, Lazio oraz... Napoli, mające miejsce w sierpniu, kwietniu i marcu. Pozostałe spotkania to 7 zwycięstw w tym z Juventusem i 1 remis z Atalantą. Roma dzięki dobrej dyspozycji po 6 meczach ma 15 punktów i 5 lokatę przegrywając 1 mecz z wspomnianym Interem. Dość istotny jest fakt, że Roma ma mecz zaległy. Dobrze sezon również zaczął Dzeko, który już 7 razy pokonywał bramkarzy drużyn przeciwnych. Naprzeciwko staje niezwykle zmotywowany zespół Napoli. Jak dotychczas wszystkie mecze drużyna Sarriego wygrała i strzeliła aż 25 goli dzięki czemu lideruje wyprzedzając Juventus bilansem bramkowym. Napoli czuje się na wyjazdach wyśmienicie. Ostatnia strata punktów w Serie A, którą był remis z Sassuolo miała miejsce 8 spotkań temu w marcu. Sama porażka to dalekie dzieje, bowiem sięgając wstecz w lutym dostrzec możemy utratę całej puli. Ważnym elementem będzie dynamika zawodników oraz akcji gości. Oczy będą zwrócone nie tylko na Edina Dzeko, ale również na Driesa Mertensa, który także ma na koncie 7 trafień. Nieco niżej w klasyfikacji znajduje się również ważny punkt kolektywu składającego się na cały zespół Napoli - Callejon, który ustrzelił 4 bramki. Z całą pewnością czeka nas ogromna gratka dla ofensywnego futbolu.
Wrocław to miasto, które będzie w sobotę naelektryzowane z powodu piłki nożnej. Miejscowy Śląsk, który ma wiele powodów do zadowolenia (o których niżej) rozegra arcyważne spotkanie z Wisłą Kraków. Śląsk zaczął sezon słabo jak na oczekiwania po dokonaniu kilku transferów. Sprowadzeni zostali między innymi Marcin Robak (król strzelców poprzedniego sezonu), Jakub Kosecki oraz Djordje Cotra, który był przez kilka lat motorem napędowym wielu akcji w Zagłębiu Lubin. Po 5 spotkaniach zdobyte tylko 5 punktów nie mogło cieszyć, jednak później przyszedł przełom. 2 pierwsze spotkania zostały przegrane natomiast później przez kolejne 9 spotkań Śląsk zgromadził 17 oczek dzięki czemu jest teraz na miejscu 5. Mecze u siebie to atut Wrocławian ponieważ jest to twierdza nie do zdobycia, a ostatnia porażka miała miejsce w kwietniu bieżącego roku. Niezwykle ważnym jest to, że Śląsk wygrywa a nie remisuje z czym w pewnym momencie był problem. Wisła dzięki fantastycznemu początkowi sezonu jest miejsce niżej za Śląskiem, ale z taką samą zdobyczą punktową. Statystyki, które możemy wyciągnąć z tabeli zatem nie wiele się różnią. Ostatni czas to ciężki orzech do zgryzienia dla Kiko Ramireza. W 5 meczach jego zespół zgromadził tyle samo punktów. Dodatkowo mecze wyjazdowe są prawdziwą piętą achillesową. Z możliwych do uzyskania 18 punktów Biała Gwiazda wywalczyła tylko 6 wygrywając dwukrotnie. Mecz powinien obfitować w gole a to za sprawą Marcina Robaka i Carlitosa Lopeza. Obydwaj mają po 8 trafień i liczą się w walce o króla strzelców. Patrząc na przedstawione statystyki Śląsk przechyli szale zwycięstwa na swoją korzyść przy czym powinien stracić przynajmniej 1 gola.
Koneserzy wielkiego szybkiego i niezwykle ofensywnego angielskiego futbolu czują przypływ emocji na samą myśl o rywalizacji między Liverpoolem, a Manchesterem United. Na próżno doszukiwać się faworyta tego meczu. Zapewne wynik będzie zależał od meczu życia któregoś z zawodników. Ostatnie mecze między tymi ekipami to gole w ilości 1 bądź 2 przy czym dodatkowo ostatnie 3 kończyły się podziałem punktów. Warto zwrócić uwagę na to, że ostatnie lata to ciężkie czasy i dla Liverpoolu i Manchesteru United. Mamy okres, w którym drużyny są odbudowywane przez obecnych trenerów. Liverpool zdobył 12 punktów w 7 meczach tracąc punkty głównie z zespołami przeciętnym. Liverpool ma to do siebie, że jeśli prowadzi grę w meczu to zazwyczaj go nie potrafi wygrać. Wydaje się więc, że gra z kontry może w tym meczu być bardzo ważnym elementem. Zauważalny jest brak Saidio Mane, którego nie zobaczymy w tym meczu. Manchester United zaczął sezon imponująco dobrze dzięki czemu po 7 kolejkach wygrał aż 6 i zanotował remis. Dzięki temu na koncie jest 19 punktów i 2 lokata za Manchesterem City i to tylko ze względu na bilans bramkowy, w którym United jest gorsze o 1 bramkę od City. United przeżywa prawdziwy renesans i śmiało można powiedzieć, że zbliża się jakością gry do czasów Fergusona. Liverpool ostatnio w lidze przegrał w kwietniu a Manchester na wyjeździe w maju co dodatkowo zaostrza apetyty na ten mecz. W obecnej chwili najskuteczniejszym zawodnikiem w Liverpoolu jest Salah z 4 bramkami, a w Manchesterze Lukaku, który ma 7 trafień. Ten mecz zapewne będzie wyglądał w ten sposób , że Manchester będzie prowadził grę, a Liverpool przeprowadzał będzie kontrataki. Ten kto strzeli pierwszy gola zapewne mecz wygra.
Na stadionie w Białymstoku będzie rozegrany mecz mogący chwalić się mianem hitu 12 kolejki polskiej Lotto Ekstraklasy. Jegiellonia będzie starała się zatrzymać będącego w dobrej dyspozycji Lecha Poznań. Jagiellonia w ostatnim czasie w średnim stylu zremisowała 0-0 z lepszą w tamtym meczu Wisłą Kraków i pokazała, że ma problemy ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych. Jest to o tyle istotny problem, że w starciu z zespołem z Poznania trzeba strzelać gole bowiem po powrocie Darko Jevticia do 1 jedenastki jest kreowanych więcej akcji ofensywnych. Najlepszym przykładem jest ostatni mecz wygrany z Legią w ładnym stylu 3-0 przed własną publicznością. Obecnie Lech jest na miejscu 2 z 21 punktami a "Jaga" 4 przy zdobyczy 19 oczek. Mecz zatem może spowodować zmianę na czele. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że ostatnie 6 spotkań to wygrane bądź remisy gospodarzy tego meczu. Od ostatniego wygranego meczu przez Lecha w starciu z Jagiellonią doszło w marcu 2015 roku. Piłkarze miejscowi po zmianie trenera grają słabiej i wydaje się, że Lech powinien tego meczu nie przegrać a ilość bramek przy dobrej jakości gry obu defensyw raczej zatrzyma się maksymalnie na 2.